Czytają

niedziela, 1 listopada 2020

Notatka 162 a jednak dziwnie.

Wyszłam.. Noc Halloween. Dziwna jednak. Wyjść musiałam, nie chcąc być potworem ostatecznym. O przyczynie sza, nie moje to kłopoty. W efekcie nic nie pomogłam, nic nie poradziłam, na szczęście nie ja jedna zostałam wezwana na odsiecz, przyszłam po rozwiązaniu kłopotu, bo raczej nie umiałabym zadziałać skutecznie. Ale jaki zysk. Proszę bardzo. 

Cykanki z nocy, co niebo ma podszyte czerwienią i obłąkańczo mocne miejskie oświetlenie. Zmrożona z lekka mgła zawieszona nad ziemią daje dziwne efekty, halo wokół każdego źródła światła. Nie ma jeszcze jedenastej. 




























Tu już wracam, drogą co nieco okrężną. Nie poznaję mojego miasta. Puściusieńkie, a przecież to sobota. Bezludne. Nikt nie wyszedł z psem, nikt nie wraca z knajpy czy z imprezki. To dziwne czerwonawe niebo, w naturze barwy podobnej do zaschniętej krwi nie wyszło dobrze na cykankach, nawet tam, gdzie czerwień jest widoczna. 











Te ptaki, to ozdoba podwórka gdzie pub Szafa gra. Pub martwy, cichy i ciemny tak, jakby nie widział człowieka od dziesięcioleci. Nienormalne. 









Do domu dotarłam pół godziny przed północą. Ducha żadnego nie widziałam, ludzi mogłabym policzyć na palcach jednej ręki. A to sobota. Zdarzyło mi się jako szczylowi, w sobotę widzieć równie puste ulice. Wracałam  wtedy pieszo, kryjąc się po bramach, z odległej dzielnicy - bo oczywiście nie skończyłam wędrówki przed godziną policyjną, zawiódł wtedy transport miejski. Zwalę tę pustkę na strach przed duchami. 

R.R. cykała, pisała i włóczyła się po nocy.

4 komentarze:

  1. 0my straszny film na Netflix z Młodym objerzalysmy, a potem jakoś tak trafiło, że obejrzalysmy same Boże Ciało ten polski film. Miało być coś innego,n ale Netflix tak zadziałał. Skończyłam Żniwiarza i mam kaca. Kurcze fajne było i się urwało no. To muszę teraz coś innego. Yhhhhh... A fajnie się wracało do domu Feliksa po pracy. Ehhh idę chyba coś poczytać zanim inni wstaną. Lubię tak :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię puste ulice :). W stanie wojennym łaziłam o 4 w nocy po ulicach, bo dojeżdżałam pociągiem na studia zaoczne, miałam w zimową noc spotkanie z patrolem, ale było spoko :). No ale fakt, w dzisiejszych czas taka pustka jest dziwna. Cudne, magiczne foty, zwłaszcza te ze światłem w drzewach (tujach?) urocze :).

    OdpowiedzUsuń
  3. W stanie wojennym byłam licealnym szczylem, a mimo to parę razy mi się zdarzyło być na ulicy po godzinie policyjnej. Z reguły wtedy, gdy stawały tramwaje lub nie przyjechał miejski autobus. Też było pusto, ale o wiele, wiele straszniej, choć nie powiem, wczoraj miałam lekkie dreszcze. Dziękuję za komplement, choć to zasługa samej nocy. Miejska bardzo służy urodzie miast. Te drzewa to wiązy holenderskie kolumnowe, zielone.

    OdpowiedzUsuń