Beatka Bobusiowa jest kobietą czasami nadmiernie szczerą.. Też bywam, poniewczasie gryząc się w ozór - szkoda już ozorem zrobiona, a ugryziony narząd trudniej mówi słówko "przepraszam", więc bez sensu z tym gryzieniem. Nie usłyszałam "przepraszam" , pewnie z powodu ozora, dlatego wybaczam, ale opowiem. Malutka schadenfreude mi się należy.
Rodzinne Dziecko chciało się nauczyć na szydełku. Bo łapacze snów można zrobić, wstawkę do bluzki, chustę lub szal. Nie kusiłam, nie namawiałam, nie chwaliłam się. Rodzinnie jednak wiadomo, że umiem. Dziecko nie niedołęga, a sztuka z tych, co i niedołęga może opanować. Ok. Kupiłam grubszą bawełnę w atrakcyjnym kolorze, odpowiednie szydełko i jazda, uczymy. Jak wiadomo, początki rzadko bywają łatwe, dziecko pociło się nad robótką, robiąc straszne grymasy z wysiłku. Nie jest znów tak prosto upilnować włóczkę, szydełko i własne dłonie, jak się człek uczy. Więc te miny. I tu padł tekst z ust mamuni Dziecka, chyba wystraszonej minami Dziecka:
- Po co ty się tego uczysz, to zajęcie dla starych bab.
Paskudnie to zabrzmiało. Grzecznie powiedziałam, że to zajęcie, przy którym, nawet jeśli nic nie powstanie, to ono uspokaja, to raz, dwa bywa przydatne. Podstawy warto opanować. Poza tym tyle fajnych rzeczy... Usłyszałam dosyć pogardliwe:
- Ja tam wolę puzzle.
Ok. Powiedziała i poszła do innych zajęć. Dziecko z czerwonym z emocji i wysiłku uchem twardo manipulowało sprzętem, ja od czasu do czasu korygowałam, ale bez natręctwa. Przyniosłam sobie własną rozpoczętą szydełkowaninę i tak sobie każda nad swoją robótką siedziałyśmy. Coś zaczęło być widać, u Dziecka oczka łańcuszka i półsłupki równiejsze i idące już w kilkunasty rządek, u mnie wzór zaczął wychodzić, rzecz zaczynała widzieć koniec. Beatka wróciła i już przy niej kończyłam.
Reakcja na prawie gotowca:
- Nawet fajne. Zrobisz mi kapelusz?
- Dzięki. Nie, nie zrobię. Z puzzli sobie ułóż
Dziecko sztukę w podstawach ma opanowaną, czasem umiejętności używa, a to efekt mojego szydełkowania w tamtym dniu nauki.
Oj ile ja bym poprawiła sobie sweterków... Ale zostawiłam je jako domowe.
OdpowiedzUsuńA już wyczaiłam panią Jadowska o tacie podeslalam nawet link bo w sklepie wydawnictwa promocje robią więc jest szansa na Dore Wilk pod choinką. A inne to widzę, że nie ma ropuszek i szamana ani jednej sztuki. Ale podejrzewam że zrobią wznowienie w okładkach takich jak ma Dora Wilk i Nikita. Nikitę czytałam opisy i mam wrażenie, że mojej Drugiej Połowie się spodoba, więc chyba gwiazdka będzie :D
Szaman będzie w przyszłym roku, trzeci tom przewidziany też. Oraz Ropuszki. Jest na co czekać, bo i kryminalne "Garstki w Ustce" doczekają się trzeciego tomu. Nikita, tak, jest dla mnie ok. Ale co ja tam wiem, mnie ciężko wybierać w książkach autora co go lubię.
UsuńNo to szamana i ropuszki na dzień dziecka sobie zanotuje może do czerwca się wyrobią 🤗
UsuńWszystko możliwe. Autorka uprzedza, że będzie się działo.
UsuńHe, he, he, kapelusz z puzli jest niezły, w sam raz dla młodych bab. :-D
OdpowiedzUsuńNo. Takie puzzle w pieski, np.
OdpowiedzUsuń