Osiemnasta dziesięć.
Wzięty prysznic, domowe ciuchy na grzbiecie. Obiad prawie zjedzony, prawie, bo niedobry. Futerka z grubsza nakarmione, jeszcze będą się dopominać przed nocą. Bardzo ściorana życiem dziś wróciłam do domu. Bo czwartek, bo wróciła po długim chorobowym M. i kurwy nisko latały, bo wczorajszy brak zasilania się nie powtórzył, za to systemy i aplikacje chodziły tak bardzo opieszale. A ja oczywiście co trochę musiałam "pomagać" M. Tym razem miało to sens o tyle, że naprawdę długo jej nie było, pozapominała, no i sporo się jednak zmieniło. W efekcie tych okoliczności niewiele zrobiłam, a dzień mnie umęczył. Ale jutro ogłaszam bunt.
W pociągu, znów ciut tłoczniejszym, miałam pecha zająć miejsce przed mamą wiozącą dwu lub trzyletnie na oko bliźnięta. Śpiące w chwili gdy siadałam, a gdzieś od Będzina nie wiadomo dlaczego urządzające sobie nieustający konkurs na najładniej i najgłośniej beczącą owieczkę. Rzut oka na zaciśnięte na maseczce usta madki bombelków, i wszelkie uwagi zamierały wszystkim w gardłach, a po pociągu niosło się bardzo głośne "meee, meee". Długo, bardzo długo i bardzo głośno bombelki potrafią robić konkurs na beczącą owieczkę. Przy pierwszym przeluźnieniu uciekłam od bombelków, ale słyszalne były i tak, tyle że już z daleka, a nie nad uchem. Zrezygnowany pan, widzący jak w pośpiechu się niedaleko niego lokuję, stwierdził półgłosem:
- A od Bielska udawały krówkę.
Rozumiem, że krówka gorsza. Rozumiem nawet madkę, lepszy jednak konkurs niż np. płacz lub bójka.
Więc teraz siedzę padnięta i piszę. Ale trzeba się ruszyć, porządnie dopieścić futerka, choć troszkę czegoś zrobić, tyle rzeczy tego wymaga. Najłatwiej nastawić pranie, ale to zrobione. No nic, najpierw futerka, bo już zwiadowca siedzi naprzeciw i patrzy z wyrzutem. A potem się pomyśli.
Nara, Czytaczu. R.R. pisała
Jejuuu jaki on cudny, zwiadowca ów,cium,cium.
OdpowiedzUsuńA madka bombelków nie miała sposobu, jedzenia, picia, zabawek, a moze rozebrać ,bo im za goraco bylo np. madki czasem takie nieogarnięte.
😀 tak, Feluś jest cium cium.
UsuńMadka widać było że ogłupiała i wściekła, ale patrząca po ludziach wzrokiem strasznym.
No tak, bliźniaki to się potrafią razem zabawić, czasem nawet księżyc próbują ukraść...
OdpowiedzUsuńStraszne, ale prawdziwe. Aż strach się bać co z nich wyrośnie.
UsuńCzyżby to Jacuś???😻😻😻
OdpowiedzUsuńFeluś. Felunio.
UsuńTeż dzisiaj wracam z pracy i rzucam się w koty
OdpowiedzUsuńJa zaraz. Ciekawe, co one na to, bo jakieś fumy mi dziś prezentują.
OdpowiedzUsuń