"SAAAJOOONC!!!" dłuższa przerwa i znów "SAAAJOOONC!!!"
Rzadko go widywałam, chodził jak akrobata po metalowych ażurach dworca, siedział na poziomych belkach. Lub leniwie i z gracją spacerował po sąsiednim peronie.
Dziś imię Zajonc i puchata osobowość zlały się w całość, która dała się pogłaskać, wymiziać. Oto Czytaczu Zajonc. W całej burej krasie.
Zmilczałam, że uprawia ciut dalsze spacery połączone z akrobacjami. Znajomość w końcu zawarta. Zajonczek jest przemiłym stworzeniem, dużym, mięciutkim zadbanym i pięknym. I najwyraźniej głuchym oraz towarzyskim.
Informowała R.R.
Połowa moich kotów jest głucha na pewno pod względem dużej ilości ignora wobec mnie 😆 Dzisiaj rozpacz bo dopiero do domu weszłam. No co ja poradzę
OdpowiedzUsuńAle przynajmniej nie chrypniesz, rykiem przekrzykując zapowiedzi, bo siedzą w domu. Zajonc niezwykły, milutki i samo fajne, wolność dla kota b.super, tylko cholerka to jednak sam strach o zwierza. Tfu tfu tfu. Przez lewe ramię spluwam trzy razy.
OdpowiedzUsuńO rany, jaki podobny do Pasiaka! :-O Hym... czy Pasiak tyż będzie gryzonie nawoływał?
OdpowiedzUsuńNawołujący to wlaściciel Zajonczka. Nie wiem, czy Twój Pasiaczek też ma futerko podszyte grafitowym puchem? Zajonczek ma grafitowe podusie u łapek, tak jak zające, futerko "tabby" w odmianie "zajęczej" (Pasiaczek też takie ma) i rusza uszkami jak zajączek. Pewnie jeszcze skacze rekordowo, bo inaczej jak schodziłby z tych dworcowych belek?
OdpowiedzUsuńAle to gdybanie, diabli wiedzą dlaczego na tego kotusia właściciel woła "Saajonc"
Pasiak jest grafitowo hym... ryszawy. Ma takie rudości wyłażące całkiem niespodziewanie i duuużo ciemnoszarego. Sam o sobie twierdzi że jest miaumy.
UsuńI to jest trafione w punkt. Nie da się lepiej określić kotusia.
OdpowiedzUsuń