Czytają

niedziela, 9 sierpnia 2020

Notatka 69 Wczorajsze pomarańcze i róże




Jeden jedyny krzaczek-kępka nasturcji.
Z całej paczuszki nasion jeden krzaczek? Kant jakiś.








Trojeść bulwiasta. Moje uparte sianie dało efekt. Kupne sadzonki dały ciała.




Hortensja niestety nie moja. Ale przyuważona wczoraj, przed jednym z bloków, podczas robienia zakupów.










Inka. Róża obficie kwitnąca przez cały sezon. Inne chorują, ona też nie uniknęła zarazy, ale szybciutko się z niej otrzepała. Ma wiotkie pędy, tworzyłaby solidną kopułkę gdyby nie gęstwina w której rośnie. Jedyna wada - nie pachnie. 
Po za tym - róża cud. 




No. Obiad się prawie zrobił, a ja zdążyłam ku pamięci i dla radości oka powklejać wczorajsze cykanki kwitnącego. Mojego i nie mojego. 

To na razie, Czytaczu. R.R.








4 komentarze:

  1. A z moich nasturcji wylazła jedna i wcale nie ma kremowych kfiotów. W dodatku to karzełek. Za to lilie mam takowe jak na Twoim obabrazku. Te ciepłe kolorki miłe dla oka, mła poszła w chłodki. Czasem jej się za takimi złocistościami tęskni, tylko na nie już miejsca ni ma. :-/

    OdpowiedzUsuń
  2. To znaczy, że z nasturcjami JEST kant, moje miały być ciemnoróżowe. Lilie, zrobiły mi w tym roku niespodziankę - myślałam że już ich nie ma, bo przez dwa lata nawet listeczka nie pokazały po pierwszym kwitnącym roku. A co do żółtości - chciałam jasną świetlista rabatę, towarzystwo żółtego miało inne plany. Tak, zawsze się chce jeszcze, bo rany, jaki powojnik, jakie drzewko i trawka. Żarłoczność i nienasycenie, ale ten jego rodzaj najmniej jednak szkodliwy😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Jako dziecko wcinalam kwiatki i paki nasturcji:) Pyszne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam. A tego jednego, jedynego krzaczka/kępki mi szkoda

      Usuń