Róże i pomarańcze zachodzącego słońca, banalnie prosta linia horyzontu i jeden kiczowaty do bólu, ograny do niemożliwości elemencik. Delfinek w skoku, żaglowiec z licznymi sztywnymi karteczkami żagielków, stado kołujących mew, lub wielorybek plujący w niebo symetryczną fontanną.
Nie nie, żadne takie. Kolorowa marsjańsko plaża i woda, zachodzik słońca lub dwóch i ośmiornica spacerująca z parasolką po pastelowej ziemi. Albo tylko macki wychodzące gdzieś z rogu i żadnych czaszek. Ale ośmiornica koniecznie, bo to kosmita w stanie czystym, esencja obcej inteligencji.
A gdyby tak .. a może... Efekt myślotoku na razie zatrzymam przy sobie. Żadnych czaszek nie będzie.
I tak to tłukł mi się i nadal się tłucze w głowie domagający się realizacji kicz stulecia (bo mam nawet stosowną ramkę), gdy wpadł mi do głowy pomysł by sprawdzić co też w zakresie niemożliwości oferuje nasza ziemia.
Niebieska plaża? Proszę bardzo. To Malediwy, a ten szafiro-turkus to świecący plankton. Zjawisko okresowe, ale w pełni przewidywalne i w związku z tym będące atrakcją turystyczną. Zdjęcia z ofert biur podróży.
A co się będziem tu bawić. Hurtem dajem. No to jedziem z temy koloramy. Po łowicku. Na górze niezwykła szklana plaża. Takich jest kilka i są dziełem natury i człowieka. Woda zabrała składowiska szklanych śmieci i obrobiła je po swojemu. Tęczowo.
Ich uroda zależy od tyłu czynników, że nie mam siły ich wymieniać. W wypadku powyższych fotografii bardzo możliwe, że od ingerencji foto shopa też. Ale to piękna sprawa jednak ten naturalny styk ziemi i morza. Tylko pytanie powstaje w związku z powyższym. Czy mój kiczyk planowany będzie nieziemski? Może jednak ziemski.
He, he, he, a Tobie Georginiowe obabrazki kolorystycznie i formiastio się nie zgadzały.;-) Sister mła która zna południowy zachód USA naocznie stwierdziła ( uwaga, uwaga! ) że Georgia była "malarką realistyczną". ;-)
OdpowiedzUsuńMła kiedyś widziała foty z plaży jednej z nowozelandzkich wysp, chyba tej południowej, robione bez wspomagaczy. Dokonała przesłuchu osoby focącej. Od tego czasu jest w stanie uwierzyć we wszystkie barwy tęczy na plaży.
Podobnie Salvador Dali JEST realistą. W temacie Costa Brava na pewno.
OdpowiedzUsuń