Zła Piesa, niedobra.. Jak żyć, się pytam, bez ceramicznego Piesa w stylu upasiony krokodyl? Taki mój i tak daleko.... Buuu...
Te połyskujące sprytem ceramiczne oczka... Buuu.... A żółta miska, niebieskie kwadratowe naczynia, a żabka, a dzwoneczki.... Rybki i dyńki, jabłka i OGRYZKI!!! A może gdzieś tam był św. Jeż?
A jakie szczurki i ludziki!!!
Gdybym Tam była, ostateczne zagracenie chałupy stałoby się faktem, tak jak i bankructwo. Może i dobrze, że ten Bolesławiec tak daleko.
Żądna pociechy wlazłam do dwóch sklepów, co to zwykle omijam z daleka i żądna pierduł (dlaczego takie "u", skoro pierdoła?) o mało co nie stałam się właścicielką dwóch bardzo różowych flamingów ogrodowych. A w następnym już mi się pchały złote lemury do koszyka.
Piesa w dzianinie jest doprawdy baardzo niebezpieczna. W amoku wypatrzyłam też cholernie ciężkie szklane salatery i na trzeźwo sprawdzę, czy na pewno będą odpowiednie w roli kociego wodopoju. Czyli pewien pożytek z obejrzenia Piesowego rozpasania może będzie.
No dobra, pokazała cuda, a cudami obudziła chęci zdrożne do posiadania, ale nie tylko. Od razu, przy szukaniu w necie psa co mój, wpadły mi w oko cuda inne a z nimi oferty kursów ceramicznych i fotki tego co DZIECI na kursach lepią. Dorośli też.
Dobra Piesa w dzianinie. Poszerzyły mi się możliwości, teraz tylko czas, kasa i szukanie takiego kursu. Od mi razu mi się polepszyło. Dzieci mogą, to ja też. Pokazuję co dzieci i dorośli mogą i do czego służy naczynie z dziurką też pokazuję.
Pisała R.R.
Ps. Ileż tych artystów. Zgłupieć idzie od nadmiaru dobra co nietanie. Psa nie znalazłam, już na drugiej focie z panią w kawałkach wybył do nie mojego domu. Te sprytne ceramiczne oczka widać nie tylko do mnie przemówiły. W necie nie zostawił brata bliźniaka, niestety.
Takie coś bym może potrafiła ulepić. Proste a ładne. Nie takie samo, ale w stylu. Piękne szkliwa.
Ja tylko kubki. Ale też nie Bolesławiec. Bo bym zeszła jakby mi kot stłukł. Co innego te co mam, bo zawsze można pewnie się dogadać z twórcą i zamówić to jednak ból 25zl a nie 45 za kubek. A miski to Pepco bo te moje niedobre miśki potrafią skacząc za muchą zdemolować parapet.
OdpowiedzUsuńKotek z wielkimi uszami po prostu rozwalił mła! :-D
OdpowiedzUsuńMnie też. Te wąsy!!
UsuńA ja nigdy kubki, wiesz? Bardzo mi się podobają, ale z ceramiki mi picie po prostu nie podchodzi. Owszem, mam DWA kubki, a reszta to szkło. W kształcie kubka też. Te co wypatrzyłam chyba lepsze - waga ok. półtorakilo. Bo u mnie w Pepco są takie miseczki jak pisałaś, ale małe i naprawdę za lekkie.
OdpowiedzUsuńA to ja kupowałam jakiś czas temu. Tam trzeba obserwować bo chyba co miesiąc im się zmienia moda wystrojona kolorów itd więc jest szansa, że się pojawia moje z kwadratowym spodem. Bez zwężania ku dołowi, bo takie to Emrys w sekundę i leży na boku a woda płynie po parapecie i stole ...
UsuńNo ja Was proszę! gdzie pepco a gdzie bolesławiec!? To Ty lepiej idź se sama michę ulep :)
UsuńCeramiczne kaktusy - tego jeszcze nie grali! :)
BOLESŁAWIEC jako koci wodopój!!!
UsuńPrzecież bym zawału dostała na miejscu. Będą piły z kryształu.
No to u mnie byś padła trupem w progu. Moje jadają z bolesławców a nawet z łososiowego szkła (dół od jakiejś przedwojennej bomboniery, nabyty okazyjnie na pchlim targu). Przecież ja też patrzę na te kocie talerze!
UsuńByły z kwadratowym dnem, ale małe i lekkie. Za lekkie. Nie wiem jak to się dzieje, taki lekki koteczek a działa jak kula armatnia-zmiata wszystko z drogi.
OdpowiedzUsuńJak tak, to bym padła. Niby u mnie futerkowa zastawa wytworna, ale jednak to nie BOLESŁAWIEC. Do niedawna jadły z kobaltowego szkła i niemieckiej kamionki, ale Jacuś się postarał i jest jedna kobaltowa miseczka, z kamionki (a taka była solidna) nic się nie ostało. Kompletuję na nowo, ale to już nie to.
OdpowiedzUsuńU mnie jeden wodopój w kryształowej grubiej popielnicy sprawdza się super.
OdpowiedzUsuńBolesławiec mogę oglądać, szczególnie nowe wzornictwo, ale nie pragnę i nie kupuję,jestem odmieńcem😃
A co powiesz na moje "nigdy kubki"? Jeszcze powinnam dodać " nigdy filiżanki". U kogoś wypiję, u siebie mi nie smakuje. Co do wodopoju też będą kryształy. Szał ciał i uprzęży. A odmienne gusta są super. Jak powiedział jeden starozakonny "co by go było, gdyby się każdy kochał w mojej żonie?"
OdpowiedzUsuńGdzie Bolesławiec przy Emrysie! Bym chyba majatek straciła i zdrowie psychiczne...
OdpowiedzUsuń