Wbrew zdrowemu rozsądkowi, rykom protestu z portfela, rzeczywistości co skrzeczy, wyobraźnia i chciwość pracują i kombinują.
A gdyby tak krokus Orange Monarch pod biało kwitnącymi jabłoniami? A może , lepiej nieregularnie, pojedyńczymi sztukami i w grupach (tworzących plamy jak od letniego słońca) pod morelą kwitnąca w dziwnym różowo-pomarańczowym odcieniu? Co? I jeszcze może kontrast, mocny amarant? Są i takie, trzeba by z połowę mniej niż tych pomarańczowych. Morela rozrosła, kwitnie wściekle i niezbyt ważne, że potem owoców mało i niedobrych. Rwało by oczy jak nic, na tle biało kwitnących innych owocowych, i co, nie byłoby pięknie? No byłoby, ale... Nie nie, te kolorki to pod biało kwitnące, morela będzie miała białe krokusy. NIE!!!!
Tu taki natłok powodów na NIE, że wyobraźnia i chciejstwo z kwikiem się wycofują.
A łan (absolutne minimum to 6-7 sztuk) pomarańczowych martagonów? Taki minimini łanik.. Niedaleko, za kępą hakonechloe są różowe. Pasowałoby, niech żyją chińskie pastele!!! Tam gdzie plamiste miodunki? No ale przecież.. SADZIŁAŚ RÓŻOWE WIOSNĄ, W TYM ROKU!! Jeszcze nie wiesz, czy będą raczyły rosnąć i już kombinujesz..
A tak na próbę, no co mi szkodzi te dziwne narcyzy przypominające kwiatami małe chińskie kapelusze, białe i żółte? Najlepsze miejsce byłoby przy żurawkach, tych z jasnymi zielonymi liśćmi? Ale TAM JUŻ ROSNĄ JASNOŻÓŁTE NARCYZY!!! ach. no tak. Racja.
I tak to chciejstwo i wyobraźnia mogą się w dupę pocałować. Ale przyjemnie byłoby jednak...
Ozdabiają tego posta obrazy Pani Joanny Sierko-Filipowskiej. Ach, wyobraźnia i chciwość od razu wrzeszczą, że mam grać w totolotka, bo one milion od razu przeznaczą na początek kolekcji dzieł tej artystki. Może i mają rację. Nie wydałabym (CHYBA?) całej kasy na cebulki.. Bo to niemożliwe, chyba? R.R. pisała.
Obabrazki takie jakie mła lubi, coolorowe i klmatyczne. A co do niemożności wydania całej kasy na cebulki to Pasiak cóś tam miauczał że on jeszcze może z tą kastracją poczekać, mła jednakże postanowiła zaprezentować wolę z żelaza. Tylko przebiśniegi i nie będzie patrzeć na śliczne niebieskie czosnki. ;-)
OdpowiedzUsuńSorry mła robi literówki bo któś się pcha na klawiaturę.
OdpowiedzUsuńOczywiście, jeśli nie Pasiak się pcha, to grupa wsparcia dla Pasiaka i zakupu niebieskich czosneczków. Cuda, oj cuda.
OdpowiedzUsuńFioletowy kot wymiata. Oj ja tak mam >.< że kasuje maile o promocjach z księgarni bo muszę czytać to co mam. Ostatni tom pani Jadowskiej z seria Dory się pojawił. I ja pytam czy będzie zestaw. Portfel mówi NIE. Druga Połowa mówi pod Choinkę. Ja mówię wiesz ile tam już dla mnie masz teoretycznie? 🤣
OdpowiedzUsuńOj.też staram się omijać pokusy. Czasem nie powiem co mi z tego unikania pokus wychodzi.
OdpowiedzUsuńŁadnie i bardzo kulturalnie mówiąc omijanie nie wychodzi..