Czytają

sobota, 15 sierpnia 2020

Notatka 79 Duchota

Dziwny, półsłoneczny dzień. Duszno. Szare niebo pokazuje drobne prześwity błękitu. Szarość trwa nieruchomo, wolniusieńko się rozrzedza. Ale przyśpiesza się to jednak. Godzinę temu niebieskiego było mniej, mała plamka w kształcie dinozaura poszerzyła się i z lekka przekrzywiła. Nadal niewielki dinozaur, ale ma koło siebie coraz błękitnej. Słońce zaczyna coraz częściej prześwitywać, szarości jakby jeszcze mniej. Szarość chmur zaczyna się coraz szybciej rozpuszczać. Już nie widzę dinozaura teraz to spora połać błękitu z ławicą drobniutkich szarych chmurek. Robi się słonecznie chyba już na dłużej.  I duszno, poziom duchoty idzie w górę. W moim zaułku nie ma ludzi, gdy się wychylę widzę placyk zabaw. Trójka dzieci, dwie matki? na ławeczkach. Nienormalna cisza. Rzadki szum samochodów, Jasna Góra milczy. Sennie. Wczoraj widziałam jedną jedyną kilkunastoosobową pielgrzymkę. Aż niemożliwe, poza tą niewielką grupką pusto. Aleje czegoś takiego nie widziały od niepamiętnych czasów, może od wojny?

Cykanki nieba z teraz.  Pisała i cykała R.R.






PS1. I już czysty błękit od północy. Ile to czasu minęło? Pół godziny?  Bez wiatru chmury się rozpuszczają. Zaraz sobie pójdę na świat, choć nie wiem, czy to dobry pomysł. Ta duchota.

PS2. Tak, to nie był dobry pomysł. Wróciłam po półgodzinie, z pękającą od bólu głową. Tabletka pomogła teraz. I jak czytam tego posta, to niestety widzę, jaki straszny wpływ ma na mnie pogoda. Wszystko bym poprawiła. A na spacer powinnam iść teraz, gdy wkrada się wieczorny chłodek, niebo robi się liliowe i ogólnie jest czym oddychać. Ale już nie.  Jasna Góra nadal cicho. W ubiegłych latach daleko niósł się pogłos odprawianych uroczystości, a tu taka cisza. Ale nie do końca. Karetki co jakiś czas słychać i ogólnie jakby miasto ciut ożywa. Niebo aktualnie jest takie.


4 komentarze:

  1. Mła się wydawa że Częstoschowana ma teraz szansę poznać niedzielność przeciętnego, dużego miasta w Polszcze. Tak, tak to właśnie wygląda jak nie ma tej całej sanktuaryjności.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dziwne doświadczenie. Z jednej strony sama przyjemność z uniknięcia przymusowego odsłuchu, z drugiej poczucie że coś w rzeczywistości sfiksowało.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do Ciebie docieraly odlosy z pielgrzymkowych megafonow?

    OdpowiedzUsuń