Czytają

środa, 30 grudnia 2020

Notatka 233 konserwa z księżyca i smędzenie w temacie

Nie rozumiem kolegi księżyca. Nie ja jedna.  Przedwczoraj dwie godziny przed północą, mocno już zamglony i zachmurzony był prawie na środku nieba. Możliwe by pojawił się na północnej części nieba??? Nie zdziwiłoby mnie to....bo w poniedziałek to go widziałam przecież dwa razy... To poniżej to z drugiej wizyty łysego-pyzatego.




Te dziwne puchate futerka to powojnik z nasiennikami, pnie się po ogrodzeniu landrynkowy w świetle latarni. Muppety takie. 
Poniżej cykanki sprzed urzędu miejskiego i ze skwerów w jego okolicach. Muminki były odbierane, to droga na durch do empiku.









Istny festiwal jasności na Bieganie (plac przed starym ratuszem, pomiędzy drugą a trzecią częścią alei). Drony nad nim latają prawdopodobnie filmując ozdóbstwa.












W poniedziałek ten wspaniały gość był co trochę zasłaniany pasmami chmur jasnych i ciemnych. Podejrzewam znaczny udział w tych chmurach dymu z koksowni, może niesłusznie bo przecież potem lało. Niektóre cykanki robione z zoomem, inne nie. 










We wtorek "rano" nie było kolegi, deszcz lał, za to przy powrocie przez okna pociągu widziałam początki jego drogi, na północnym wschodzie. Wisiał na jasnym jeszcze dżinsie nieba, wielki, złocisty wspaniały. Tak jeszcze nisko, że przydworcowe budynki go zasłaniały. 
Poniżej cykanki z wtorku.  Też pełniowe, niestety nie ma pyziulca na niebie z jasnego dżinsu. Okna były bardzo brudne, bohater niziutko, zasłaniany przez przydworcowe budowle, a ja z opóźnionym refleksem. 
 






Konserwa z księżyca, do następnej pełni. Bo dziś, trzydziestego grudnia ma być rekordowy, ale ta watolina, równo rozłożona, kapiąca do niedawna.... Jeśli Czytaczu masz nad sobą bezchmurne lub chmurne na ruchomo niebo, to masz szansę zobaczyć pyziulca.  Może i mnie się jeszcze uda, bo w zenicie to będzie około północy.  Wyjątkowo wielki, okrągły... Magiczny.

Post pisany przy wyjątkowo intensywnym udziale Chamydła Gugieła, co uparcie koryguje me wypisania i zamiast np. " nie ja jedna" wstawiał "nie jestem Edna". Wiadomo, żadne z nas nie jest Edna, ja to ja, a Chamydło to Chamydło.. a Księżyc to księżyc. Łaskawy był wczoraj i przedwczoraj niespotykanie, więc niech będzie ta konserwa "ku pamięci".

4 komentarze:

  1. Tu ja, Edna, he, he, he. Gugiel jest idiotą, zmianę starego na nowy uważam za jedną z największych wtop roku. Co do łysego, mła widziała dwa dni temu. Potem już nie bo siąpało, mżyło, rudość mgielna się robiła.

    OdpowiedzUsuń
  2. Gugieł jak Gugieł, Chamydło dla mnie był zawsze Edno. Ale blogger, tu dopiero wtopa, niedorobione dziadostwo, szwankujące co trochę w tematach różnych. Ta mgielna rudość i u mnie, nie doczekam się dziś łysego. Znów lecę na twarz, i już sama nie wiem czy to ciśnienie leci a ja lecę z nim, czy może zmęczenie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Owszem, widzialam cudnosli , wraz z halo, ale wczesniejszą godziną niz pólnoc.
    Dobranoc, i dzien dobry, juz zacząl sie ostatni dzień tego roku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień dobry w ten ostatni dzień roku😄.Dobrze że łysego widziałaś, podobno to dobrze wróży, bo oprócz tego że łysy przystojny to dobrze robi na życie oglądającego.

    OdpowiedzUsuń