I taki to był dzień, z qrwami grzmiącymi w powietrzu, bo M. długo może, z niewielkimi przerwami na zmianę koloru skóry z czerwonego na właściwy blond europejce. A potem wznawia proceder.
Przerwa długa była jedna, gdy za oknami zaczął padać śnieg. Cisza. A potem zaprezentowała mi, a ja przekazuję Tobie Czytaczu poniższy przesłodzony do wypęku zlepek zdjęć z okrasą muzyczną. Zimową jak nie wiem co słodziznę. Jak Cię ta słodycz, Czytaczu zmuli, puść sobie Czytaczu kilka ognistych jak chili qrw. Powinno pomóc. Do odsłuchu i oglądu po wiadomym przełączeniu będzie jeszcze jeden filmik.
*
To był pierwszy niespodziankowy prezent. Poniżej dokładka dla Ciebie Czytaczu, wersja Kaliny z tekstem Agnieszki Osieckiej. Zupełnie innym w odbiorze, niż lepszy od tego tekst Starszego Pana Przybory. Z przebojem z przyborowym tekstem miałabym kłopot, bo świetnych wykonań wiele, Bajor, Janda, Umer i Mann, na przykład, a wykonawców więcej. Do samodzielnego odsłuchu, w ramach przygotowań na białe.
*
Drugi prezent dostałam w drodze do domu, na schodach. To te okrągłe beżworóżowe kule. Typowy pomikołajowy prezent przechodni, co bardzo nie podpasował mojej Sąsiadce. "Ledwo się pozbyłam jednych kamoli, to masz, dostałam następne. No, te łatwiej czyścić, gładsze, ale i tak ich nie chcę. Chcesz?" Bardzo chciałam. Aranżacja w kuchennym bordello, absolutnie nie docelowa. Ciekawe, komu przypadły nieregularne bryły, one były XXL. Żeby było śmieszniej, to wiem chyba z jakiego źródła pochodzą te moje i może sobie strzelę trzecia kulę... I jeszcze śmieszniejsze, że z jakiś tydzień temu, z okazji czarnoweekendowych przecen gapiłam się tam na kamienne lampy. Jedną nawet zcykałam, zła, że przeceny jej nie dotyczą. A tu proszę, nagle mam solne, które omijałam wzrokiem bo jeśli już to kilka...
Co do białego, to co za oknami nastroiło tak łagodnie M. - mnie nie nastroiło. Oczywiście zamierzam się napawać urodą białego, ciesząc się jednak że nie mam pracy na tzw. wolnym powietrzu, ani że nie muszę robić wykopów szuflą do odśnieżania żeby wyjść z domu. Cykanki dokumentujące zjawisko, bardzo wytrawne w porównaniu do muzycznego dodatku z ulepkiem fot. Siermiężne te moje, cykane o zmroku, ale świadczące o tym, że nie ma co, trzeba się na białe przygotować, oswoić z nim. Pogodzić. Parę zalet białe ma. Jaśniej, ładniej chwilami. Czasem pięknie.
Fajne te kule, kur Cię opiał znaczy z okazji spóźnionego Mikołaja.:-)
OdpowiedzUsuńWygląda na to że z okazji, rzeczywiście. Kulami jestem zachwycona😀
UsuńNo pewnie, że fajne te kule :))). Pewien znajomy ksiądz (no cóż, czasem znajomych się nie wybiera, trafi się i ksiądz) mawiał, że jak dają, to trzeba brać, dziękować i prosić o więcej :).
OdpowiedzUsuńA to takie białe co tam na ziemi i przedmiotach ulicznych się rozpościera, to może jest śnieg? Bo ja to już trochę zapomniałam jak on wygląda, w tamtym roku nie było u mnie jednego dnia z leżącym śniegiem.
Tak, to śnieg. Po to post by oswoić się ze zjawiskiem😀 Podobno (meteorologia, sztuka wróżebna, bliska np. numerologii) ma być ogólnodostępny w tym roku, tzn. na rynek rzucą. Niby u mnie też dawno niewidziany, ale za to pamiętany jako ten co dokopuje.
OdpowiedzUsuńKule to moja słabość, jedna z licznych. Już kombinuję, czy te widziane nie były przypadkiem ciut większe. A widziałam w katowickim Lookah, zdaje się że ten sklep w jeszcze paru miastach jeszcze jest. To sklep z orientalnym, no cóż, w większości badziewiem. Badziewiem, ale jakim malowniczym. Szale z tamtąd bardzo lubię. Te moje może z krakowskiego. Och, jak ślicznie świecą, dobrze że sąsiadka nie lubi. Może nawet nie dlatego je dostałam, szybciej z powodu braku powierzchni płaskich odpowiednich do postawienia kurzołapek. U mnie są - zajęte, ale dla tych śliczności miejsce będzie.
Oby się udało plik ebooka ogarnąć 😻
OdpowiedzUsuńWczoraj próbowałam jednak i poległam. Dziś też mózg już mam zlasowany, zwoje się spiekły. Ale Kocurku, próbować będę. Spoko.😀♥️😀
OdpowiedzUsuńPobrał się plik jakiś? 😻 On chyba się spakowany pobiera z tego co zrozumiałam
UsuńPobrał się. Ale się nie umie rozpakować. Może u mnie nie ma gdzie się rozpakować - do sprawdzenia, zrobienia miejsca i ponownej próby. Ja jestem głąb w sprawach informatycznych, owszem radzę sobie jak mam fazę bystrą. A teraz tępota ze zmęczenia i jedyne co umiem to knocić. 🥴🥴🥴
OdpowiedzUsuńChyba się klika wypakuj tutaj i już ja tak robię na komputerze XD
UsuńNo i go nie widzę. Trzeba będzie solidniej pokombinować, ale spokojna Twoja uczesana - będę kombinować..
OdpowiedzUsuńa może wyslę ci wypakowany?
Usuń