Wycieczkowa wizualna niespodzianka, przykra pomimo urody dzieł. Przykra, bo one nie same, te dzieła. Są pięknym wyjątkiem, zjawiskiem wśród chłamu szpecącego, dewastujacego i wszechobecnego, z tego chłamu jednak wyrastają i nie dają się od niego oddzielić. Dlatego pasożyty. A są piękne.
Oto co jest na filarach mostu, tym co jednym końcem przy Srebrnej, drugim na placu "centrum" przy upadającym Tesco.
Ale tak już jest z pasożytami, pięknymi czy brzydkimi. Nie występują solo, rzadki jest przypadek, gdy leniwy drapieżnik atakuje sam, z umiarem i miłosierdziem dla nosiciela. Poniżej przykład pasożyta, co rzadko występuje pojedyńczo, też piękny a nawet pożyteczny, nie dla nosiciela co prawda...
Piękne pasożyty, oko cieszące opisywała R.R.
Pasożyty bywają piekne, pociagajce i łudzaco niepasozytujace, a pozniej siurprajs.
OdpowiedzUsuńNo bywają. Ale też niektóre mądrze dbają, coby żywiciel za szybko nie padł. Te inteligentniejsze.
OdpowiedzUsuń