Czytają

sobota, 10 października 2020

Notatka 139 niespodziewana część druga - piękne pasożyty..

Wycieczkowa wizualna niespodzianka, przykra pomimo urody dzieł. Przykra, bo one nie same, te dzieła. Są pięknym wyjątkiem, zjawiskiem wśród chłamu szpecącego, dewastujacego i wszechobecnego, z tego chłamu jednak wyrastają i nie dają się od niego oddzielić. Dlatego pasożyty. A są piękne. 

Oto co jest na filarach mostu, tym co jednym końcem przy Srebrnej, drugim na placu "centrum"  przy upadającym Tesco. 










Niestety, nie same one na tych filarach. Bardzo prężnie działające środowisko artystyczne graficiarzy sprawnie zagospodarowało wszystkie płaskie powierzchnie filarów. Krzywda duża, bo tylko te trzy cieszą oko i to nie dlatego że akurat kolorowe i jakoś się tam mieszczące w estetyce np. komiksu.  Gdybyż tylko one były na filarach... Najlepiej by wyglądało, gdyby dzieło było jedno. Jedno, a już wszystko jedno które z tych trzech. 

Ale tak już jest z pasożytami, pięknymi czy brzydkimi. Nie występują solo, rzadki jest przypadek, gdy leniwy drapieżnik atakuje sam, z umiarem i miłosierdziem dla nosiciela. Poniżej przykład pasożyta, co rzadko występuje pojedyńczo, też piękny a nawet pożyteczny, nie dla nosiciela co prawda...



Piękne pasożyty, oko cieszące opisywała R.R.

2 komentarze:

  1. Pasożyty bywają piekne, pociagajce i łudzaco niepasozytujace, a pozniej siurprajs.

    OdpowiedzUsuń
  2. No bywają. Ale też niektóre mądrze dbają, coby żywiciel za szybko nie padł. Te inteligentniejsze.

    OdpowiedzUsuń