Wziął mi się i w łeb wlazł z/przy okazji pocieszycielskiego oglądania ilustratorów rosyjskich i bliskorosyjskich. Naturalne skłonności plus obecność rusopodobnych artystów na lubianym blogu tu były motorem. Chciałam sprawdzić sobie jak też oni przedstawiają w sztuce swej, mającej wszak ciut inne korzenie i inne tradycje, morze i morskie wszystko. Głębiny i bałwany bijące, sztormy i łagodne fale miękkimi wachlarzami omywajace brzeg. I tak jakoś mnie zniosło w stronę tegoż artysty..
Vladimir Kush
Mój rówieśnik, okazuje się znany i ceniony.
Urodzony w Moskwie, skończył tam szkoły i pojechał w świat na jego podbój pędzlem. Jak na razie mieszka sobie na Hawajach, na Maui konkretnie, i tam prowadzi własną galerię. Kilkanaście filmików na YouTube, cholera wie, czy zamieszczanych przez miłośników twórczości, czy może przez pracowników galerii. Wybrałam średniej długości z najmniej jak dla mnie drażniąca muzyczką. Wrażenie te obrazy robią, choć niektóre jak dla mnie ciut przeładowane, ale Ty Czytaczu/Oglądaczu możesz odbierać je inaczej. Różni wszak jesteśmy, czyż nie?
Dwa z tych, co mi się podobają. Oczywiste że nie tylko te do mnie mówią, ale reszta playlisty niech już Ci w głowie nie mąci.
Zrobisz być może własną.
Ciekawe, dlaczego to ci artyści, co surrealizmem lub bajkowością tknięci, tak silnie do mnie mówią. Czy chodzi tu o naiwną odkrywczość cudów świata i tworzenie z nich innych cudów? Tak trochę po bachorzemu, co jest bezcenne dla mnie przynajmniej.
Na jakież to manowce mało starorosyjskie mnie zepchało, zamiast klimatów rodem z Konika Garbuska coś blisko raczej braci Strugackich.
R.R. pisała, zdziwiona i ucieszona manowcami.
Ps. Jutro posta nie planuję, ten jest na wtorek.
A ten gif, chyba robiony na temat.
R.R. pisała, zdziwiona i ucieszona manowcami.
Ps. Jutro posta nie planuję, ten jest na wtorek.
A ten gif, chyba robiony na temat.
Zapałki jakie fajne ♥️
OdpowiedzUsuńNo. Kto by pomyślał. Zapałki.😀
UsuńHe, he, he, to nadal jest bajkowe, i ruskie z ducha. Bracia Strugaccy przeca godni następcy Bułhakowa, niby opowieści fantastyczne a o realu mówiące do bólu. Ze sztukami wizualnymi u Ruskich jest podobnie.
OdpowiedzUsuńMoże i tak. Ale mnie tu i Ben Hurem zajeżdża, oraz Dawno temu w trawie, Salwatorem Dali i jeszcze wiele więcej zapaszków.
OdpowiedzUsuńI jeszcze Alicją w krainie czarów.
OdpowiedzUsuńRuskosci nie odczuwaju😃
Ja odczuwaju. Jest gdzieś, "w fabule" tych obrazów, ale nie w formie. Mniejsza zresztą z tym, mam nadzieję, że coś w nich Ci się spodobało i sprawiło przyjemność. 😀
OdpowiedzUsuńJasne, przyjemnie się oglada, dziękuję.
OdpowiedzUsuńCała przyjemność po mojej stronie 😀
OdpowiedzUsuń