Drzewa nieznacznie rudzieją, naprawdę nieznacznie. Ale złudzeń że to jeszcze lato już nie ma. To znaczy, Czytaczu, jak masz ochotę, to proszę Cię bardzo, możesz sobie mieć złudzenia jak lubisz. Każdy w końcu ma prawo do rozrywek. Drogowcy mogą, to i ty możesz wraz z nimi przeżyć ekscytującą niespodziankę w postaci napadajacej znienacka zimy. Napadajacej w ciągu wciąż trwającego wiecznego lata. Wolno ci.
Tak jak i mnie wolno zamieścić te cykanki.
Możliwe, że zrobię mały wypad w celu zacykania pozamiejskich jesiennych obrazków, ładniejsze one od miejskich. Jakie będą tego nie wiem. Wiem że nie pominę zacykania jesiennych traw, zszarzałych, zbrązowiałych, zrudziałych lub wyzłoconych. Tak mi się zrobiło po obejrzeniu "ogrodu" co wieczną zielenią stoi, zielenią trawnika z rolki, zielenią szpalerów tui z trzech stron go otaczajacego, ze świętym grilem i trampoliną. Dziczy, dziczy i jeszcze raz dziczy!!!! Niech będzie i jesienna!!!
Ale chyba wykryłam dlaczego akurat w wypadku oglądanego "ogrodu" jest tak. To chyba protest przeciw upływowi czasu. Porom roku. Jednakowo ma być, jednolicie. W zielonym pudełku jeszcze nie ma trzy-czterometrowych ścian, na razie przeciętne dwa metry nierówno rosnących szpiców, ale o ile złośliwy szlag nie trafi tujowych rycerzy będą trzy-czterometrowe mury, chroniące przed wiosną, latem i jesienią, a jest nadzieja że i przed bezśniezną zimą.
W takim "ogrodzie" chyba najłatwiej się łudzić, że jesieni jeszcze niet.
A w K. już lada moment witać mnie będzie wschód słońca. Na razie powschodowy półmrok - tak było dziś w okolicach dworca. Nie ma co, ciemność coraz śmielej zagarnia dla siebie czas. Czy to możliwe, że dzień i noc były trzy dni temu równej długości ? Jakim sposobem i dlaczego wydaje mi się że wiosenna równonoc jest jaśniejsza i bardziej dzienna? Może po zimie robi się człowiekowi przegięcie w jedną stronę, a po lecie w drugą?
No i tyle na dziś. Może jutro uda mi się zacykać ulubiony wiosenno/jesienny widoczek. Małą radość która cieszy moje oczy, gdy wschód słońca zastaje mnie w K.
A może w przyszłym tygodniu będzie najlepszy czas na tę małą radość. Zobaczymy.
Pisała R.R.
Nie zaprzeczam, bo naocznie , fizycznie i gnatkobólowo odczuwam pory roku.Najpierw zamiatam noski z klonu, później z lipy, teraz przyszla pora na liscie wszelkiej maści, no i żołędzie, taczkami siexwywozi z jednego duzego dębu, za to w nagrodę dzięcioł w drzewo stukał, szczęściem dziewczę nie płakało:)
OdpowiedzUsuńTego gnatkobólu współczuję. Nie da rady zamykać oczu na porę roku, jak się pracuje pod jej dyktando i się ją odczuwa na własnej skórze. Ale dobrze, że dziewczę nie płacze.
Usuńhttps://www.tekstowo.pl/piosenka,maryla_rodowicz,dzieciol_i_dziewczyna.html
OdpowiedzUsuńKurczę, a może to prorocza piosenka? Taka milusio żwawiutka, a politycznie podstępna... Dzięcioł stuka, dziewczę (Ty) jest, jakby ten premier się pojawił, to musisz coś chyba wygłówkować, żeby ten płacz był ze śmiechu. Bo jak płakać to tylko tak. Chyba, że płakać ze śmiechu nad premierem bo mu dzięcioł nastukał?
OdpowiedzUsuńEee. Niemożliwe. Późno, pora spać, mnie się cóś bredzi. Piosnka niewinna i cacusia.
Ale jakby co, to się dołączam, poproś dzięcioła, niech wysyła do mnie kolegę.
Ty wiesz, ze po przeczytaniu tekstu, to podobnie pomyslalam, pod plaszczykiem ludowej niewinnosci tworczej jawi sie jednak piosenka polityczna.
OdpowiedzUsuńOj moglby dzieciol nastukac nie tylko premierowi😀😀
Więc jednak podejrzane, mocno podejrzane. Niech stuka, nie będę płakać jakby co. A premiera machnięciem rączki wyślę do np. do .... no nie mam pomysłu. Namibia może....albo Pernambuco. Bo Lelów za blisko.
OdpowiedzUsuńJutro do pracy to w końcu zobaczę te jesień z bliska, bo tam dwa tygodnie dalej niż do stokrotki na dole obok klatki nie chodziłam.
OdpowiedzUsuńZobaczysz, zobaczysz. Te kilka dni już zrobiło różnicę. Jak rano wychodzisz, to lekką czapkę weź, to już się zimnym prześwitem bardzo przydaje
Usuń