Czytają

środa, 30 września 2020

Notatka 129 Miastowy błysk w półmroku

Bo miasto błyszczy. A ja, skoro mój srajtfon do i od pewnego nasilenia czerni chwyta ten błysk i blask, skorzystam. Będę ten miastowy błysk cykać i Cię Czytaczu męczyć. Bo bez cykanek i pokazania błysku i blasku nawet w tak słabej wersji, nie zwracamy uwagi na urodę zjawiska. Bo mnie się ono wydaje piękne.  
















Półmrok i błysk poranny w K. takie dziś były. Godzina 6:20 start. Jeśli wstajesz rano i klniesz, bo ciemno, zimnawo i mży, nawet nie zauważasz tego RIO... Więc masz bez zimnej mżawki po ciemku.

Tak się w tym mżystym dniu złożyło, że i do mojej Cz-wy dotarłam w porze co już coraz ciemniejsza. I tu też mżawka, ale idzie ten trynd odwrotnie, od mglistej szarówki z jaskrawościami dworca ku ciemności, też miejskiej i błyskającej.  























Ciemnawa ta środa, w dzień jasność też nie powalała...Trudno, trzeba się nastawić, że tego RIO będzie więcej i nie kląć.

Bo może być tak jak u bacy, któren rankiem wyjrzał na halę z bacówki, poprzeciągał się, rozejrzał i wrzasnął "JAK PIKNIE !!!!!".  A echo mu odpowiedziało "MAĆ !!!   MAĆ!!!"

Co ci Czytaczu świat odpowie jak go będziesz klął?  Głupawe pytanie, ale jednak ja nie mam zamiaru na świat wyzywać, nie zarzekam się, że ja nigdy i wcale, bo wiadomo - lepiej losu nie prowokować. Jak na razie zachwycam się RIO - też możesz, po to pokazuję.

He, he, RIO... Może jakaś inna nazwa dla zjawiska? Na razie nie mam, zostaje RIO.

RIO pokazywała R.R.

Ps. W czwartek powtórka. Tym razem ciut późniejszy przyjazd do K. i znów o godzinę późniejszy powrót do domu. Jeszcze nie klnę, ale powolutku się zbiera. Źwierzyna futrowa mi się niegrzeczna bardzo robi, odgrywając się za zmniejszony czas opieki. 

Ale RIO dzisiejsze jest znów, więc dodaję. Jakaś to mała pocieszka jednak jest, to RIO.










I tak można u nieskończoność, a przynajmniej do lata. Na razie dosyć.





3 komentarze:

  1. Witam, wiadomość półautomatyczna, choć za sterami człowiek - może wrzucisz swoje treści lub fotografie na portal dla twórców:

    https://t3kstura.eu/

    Zapraszamy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No ja na razie póki jasno to do domu lecę, ale pewnie zaraz się zaczną wyprawy po ciemku nie tylko do pracy. U mnie ostatnio deszcz nawet z dołu. A teraz dzisiaj znowu wyprawa do Veta z tym małym smarkatym Emrym zastrzyk numer 4. I tabletki. I zobaczymy. Wykończy mnie też kichaczek. A jak go podrzuca jak kicha. Jak jakaś piszczałkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. I to są dodatkowe niemiłości serwowane jesienią, te infekcje. Z jednej strony zabawne, jak kiciusia podrzuca, z drugiej, niech leczenie działa jak najskuteczniej. Moje za wyjątkiem Lisi na razie się trzymają.

    OdpowiedzUsuń