Czytają

poniedziałek, 14 września 2020

Notatka 121 Rannie.

Noc. Noc głęboka. Jeszcze ptaki nie śpiewają, kto może śpi razem z nimi. A tu tak.







Jedziemy. Dziwne to. Jeszcze nie tak dawno, niecałe dziewięć miesięcy temu, niechętnie wpuścili by mnie zakwefioną do pociągu. Zapomniało mi się maseczki, i musiałam się poowijać na szczerą muzułmankę. W K. trzeba będzie kupić ścierwę. Awantury były we Francji o zamaskowanie, ucichły. Jaka szkoda.
To pisałam tuż przed porannym pociągowym zaśnięciem. Już Z. czyli Zawiercie.



Będzie znów ciężki tydzień, odebrana w pracy poczta nie daje złudzeń. Nie wiem jak przetrzymam te atrakcje - do środy jestem sama, zapowiada się naprawdę źle. Zaczynam..


6 komentarzy:

  1. Często nie mam maseczki, tylko jak jestcto konieczne zakrywam sie omotana chustka , ktora najczęsciej mam założoną, tylko w upały sie nie dało to mseczka szła w ruch, no ale to tylko w sklepie mus, wiec wkurzona, ale nakładam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może się obejdzie z chustą na Taliba. Te maseczki kupowane w K. to jakaś porażka. Oj nie lubię tych namordników.Żadnych.

      Usuń
  2. Nie spalam od 3, póżniej to takie juz spanie na wyrywki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Właśnie, ciężko mnie zdziwił Twój koment. Po takich nocach wpół bezzsennnych to dni na ogół niezbyt przyjemne.☹️

    OdpowiedzUsuń
  4. Rannie to mła ma na szczęście tylko wybudzanki kocie, rzadko kiedy gdzieś gna ( choć się zdarza ). Przekazuje drogą elektroniczną wyrazy zarówno współczucia jak i wsparcia. Z drugiej strony doświadczasz zupełnie inszego świata. Mła jest raczej gacopirz niż skurwonek.

    OdpowiedzUsuń
  5. Doświadczam, a jakże. Niby przywykłam że z musu jestem ranny ptaszek (w głowę), ale wszystko co lubię robić, to lubię robić w nocy. Myśli mi się nawet lepiej od tej drugiej strony ciemności. Ale idzie przywyknąć.

    OdpowiedzUsuń