Po głupim tygodniu i głupiej nocy ból łba. Już opanowany jako tako, ale było ostro.
Kiciunia śpi, może nawet się nie dziwię. W nocy o trzeciej miało miejsce włamanie do pokoju, włamywacze urządzili sobie polowanie na Gender. Prowodyrem CHUPACABRA. Obudziło mnie spadające z półki mi na brzuch Gender, za nią poleciała niebieska karafka. Gender bez problemów wykonała skok na biurko, a szkło zleciało po kołdrze na ziemię i nie ma cudów, rozbiło się. Ostał się ino korek. Zawstydzony duet szybciutko się zmył z nadstawki książkowego regału i z pokoju, Jacusia vel CHUPACABRĘ łapałam w locie przerażona, że może wylądować na szkle. Wyproszony z pokoju ponawiał próby włamu, skończyło się zamieszanie z nim po czwartej, zablokowaniem możliwości wejścia do pokoju. Jeszcze jedna właściwość mojej małej zgrozy. Gdy odebrać mu ofiarę, głośno się skarży jakie to nieszczęście go spotkało
A specjalnie szczyty ksiażkowych nadłóżkowych półek zastawione gęsto, bo miało to chronić mnie przed kocimi Małyszami skaczącymi z nich na mnie. I to zastawienie zwykle chroni, ale gorączka polowania, rozumiesz Czytaczu. Dla kotów spragnionych ekwilibrystyki naściennej jest duży pokój, a ja chciałam, chcę i będę chciała spokojnego snu bez wyczynowego trenowania skoków przez dzielne futerka z lądowiskiem na mojej osobie. Więc cholera, naprawdę jak najszybciej taka rozbudowa naregałowej nadstawki, by nie było możliwe skakanie mi na łeb ani z nadstawki, ani z nadłóżkowych półek.
Ps. Kolejna nieuprzejmość ze strony Bloggera. Publikuje posty do widoku dla Czytaczy po godzinie, dwóch, a może trzech.
Brawo, niedorobie. Kolejny sukces.
Publikowanie po wielu godzinach zauważyłam zaraz na początku, jak ten badziew nam narzucono, ale miałam głupią nadzieję, że się to poprawi. Odnotowałam nawet pół doby poślizgu.
OdpowiedzUsuńCo do półek, to z mojego doświadczenia wynika, że tam by się mogło zmieścić całe stado rozpędzonych kotów. Koty są niebywale pakowne. Pakują się wszędzie, czy jest miejsce czy nie, a poza tym mają właściwości cieczy, czyli dopasowują się do kształtu wolnej przestrzeni. A że przestrzeń okazała się nieco mniejsza niż stado zakładało w locie z podłogi na półkę, to tym gorzej dla zmniejszaczy wolnych przestrzeni.
Badziew do kwadratu z tego blogera. Lęgną mi się teorie spiskowe tłumaczące dlaczego aż taki bubel wtryniono użytkownikom. Brzydkie teorie.
OdpowiedzUsuńZaraz wlezę do Ciebie, sprawdzić czy nie ma jakiejś miłej niespodziewanki do oglądania 😄😄😄.
Tak wiem że koty są bardzo pakowne, Ale na TEJ półce nie ma naprawdę miejsca, nawet na zmiennokształtne stwory latajace. Skaczą z regału, a raczej z nadstawki na regał (to do ścianki regału przymocowany kinkiet), będę musiała zrobić barykadę na nadstawce, no nie ma wyjścia
Nie ma😒
UsuńNo widzisz, tak mnie wciągnęło kibicowanie Tobie i Twoim futrzastym stworkom, że zapomniałam o własnym blogu ;))).
UsuńA tak serio, to mam jakąś ogólną niemoc twórczą, coś tam nawet namalowałam, ale nie mogę się zebrać do napisania posta na blog, ciągle sobie wynajduję zajęcia zastępcze. No może po niedzieli się ogarnę :).
No tak, "coś tam nawet namalowałam"... Pokazywuj!😌😌 😄
UsuńBlogger zaiste stał się wyjątkowym badziewiem!
OdpowiedzUsuńKolekcja szkieł prześliczna i karafki szkoda jak jasna...! Zdecydowanie nie ma na półkach miejsca na kotostwo, co im zupełnie nie przeszkadza - wiem z doświadczenia. Moje usiłują mnie zabić, spuszczając mi na łeb co bardziej opasłe tomiszcza.
P.S. Co to za książka biało-zielona z psim łbem na okładce, lewa dolna półka? - bo nie mogę wyślipieć tytułu, a przykuła mój wzrok.
UsuńMoże Ci podrzucają lektury, których posłuchały by w Twoim głośnym wykonaniu? Muminki się baardzo sprawdzają jako głośna lektura dla stworków. Poważnie piszę. 😉
UsuńMuminkiem oberwać to czysta przyjemność. One mi walą skandynawskie kryminały w twardych oprawach!
UsuńGroźnie. I jako narzędzie walące i jako wybór lektury.
UsuńTo jest tajna depesza z roboty, uwaga nadaję:
OdpowiedzUsuńDean Koontz "Wielkie małe życie 🐕 wspomnienia o radosnym psie".
Mam jego Psi rok, ale ciągle zasila stosik wstydu...
UsuńWytłumacz sobie, że to nie żaden stosik wstydu, tylko przemyślny plan awaryjny. Albo urlopowy, a w ostateczności emerytalny.
UsuńJak tak dalej pójdzie to pośmiertny. Każe sobie do trumny włożyć
UsuńJak stwory walą zbrodniami i śledztwami po skandynawski, to rzeczywiście, może być to plan pośmiertny. Jednak delikatnie podsuń im Muminki.
UsuńKarafki szkoda bo szkło niebieskie jest z tych kręcących a Jacuś jest dokładnie takim mendziszczem jak mła sądziła że będzie kiedy tylko otrzymał swoje słodkie imię. Co do nowego bloggera to znacie zdanie mła - nadawa się do utylizacji!
OdpowiedzUsuńNo jest mendziszczem. Niścirzem. Intensywnie wychowuję, żałując że duet się wypiął na pracę pedagogiczną, może z góry uznając wychowanie CHUPACABRY za niemożliwe. Ale wiesz, wychowuję, a on i tak mnie kocha.
UsuńTeż mam taką półke ale książki zabrałam z obawy że zleci regał i mnie zabije razem z nimi. Niby wisi 8 lat prawie i się nic nie dzieje ale ile razy ostatnio Emrys na mnie skoczył z półki to nie zlicze a wczoraj myślałam że się czymś zatrulam zanim połączyłam fakty ..... Poloookam tytuły i się jeszcze eodezwe pewnie idę powiększać foty.
OdpowiedzUsuńBlogger to ZUO
Moje półki nie zlecą, chyba, że razem ze ścianą. Proszę, jakie fakty? Czy Gugieł Chamydło czegoś Ci tu nie "poprawił"?
Usuń😄. ZUO. Tak😄
Znaczy bolał mnie brzuch bo myślałam że się czymś zatrulam, ale potem wieczorem przypomniało mi się ile razy w nocy jakiś łobuz się ode mnie odbił skacząc z półki znad łóżka na mnie i na podłogę poleciał - tak się odbija cwaniak. I przyszło mi do głowy, że ja się nie zatrulam tylko on mnie tak musiał podbijać swoimi skokami.
UsuńTeraz z Mefisiem wiszącym na mnie leżymy i czytamy sobie dalej Zapomniana Księgę. Ciekawie się robi. Że też tylko jeszcze jeden tom został. Niedobrze. Ale za to w panią Jadowska się rzucę wtedy. O.
Pobił Cię znaczy. Traktując Cię jako najatrakcyjniejsze miejsce do lądowania. Ech, kociszcza.
UsuńOżesz,żal karafki,piękna była.
OdpowiedzUsuńJa w sypialni odsuwam stół na noc ,bo z niego są czynione skoki na półke,a na półce miedzy innymi stoją doniczki z kwiatami .Ryszardzik lubi zdobywać niedostępną twierdzę,a i raz się Robinowi udało, tak od czasu do czasu zdarza im się kombinować co by tu...
Oj Doruś... Nie tylko karafka padła ofiarą. Kiedyś mówiłam na małego Felusia "futrzany Armagedon", Jacuś go przebił.
OdpowiedzUsuń