Obowiązki wobec stworków odwalone, wobec organizmu własnego też, cóż z tego że po łebkach. Pieszczot napasione futerka nie żądają (tak! Lisia też. Dziś postanowiła zrobić mi przyjemność i się posiliła. W kratkę z tym jej jedzeniem). Łojciec ogląda tv, więc czemu nie DYWAN Z WKŁADKĄ?
Nie wiem jaki będzie ten dywan, ale pióro Marty Kisiel, to jest klasa sama w sobie. Wyłowiony fragmencik.
.... wolał, żeby nie działa im się krzywda. A już zwłaszcza z ręki małżonki, którą kochał ślepo i namiętnie od dwudziestu lat, i to wcale nie dlatego, że bał się przestać.....
Sam rozumiesz Czytaczu.
Do jutra.
Przyjemnego niczym nie przerywanego zagłębiania się w dywanowe wkładki.
OdpowiedzUsuńDziękuję😀 udało mi się pożreć ten dywan razem z wkładką
UsuńNo ja wlansie Łowcę kończę i nie chce kończyć ale kończą mi się kartki i tekst 🧐
OdpowiedzUsuńWkręciłaś się widzę na całego w autorkę. Fascynacja opowieściami dobra rzecz.
UsuńA teraz spaćku z Mefisiem. Będzie wpis z niespodzianką jak mnie jutro nie zamiecie ten śnieg w zaspę
OdpowiedzUsuńDobrze. To czekam na wpis. Za późno na życzenie miłych snów, ale za to życzę dobrego dnia bez zamiatania w zaspę.
UsuńLekturuj i czuj się sielsko. Lisia testuje Cię wyraźnie, damy tak majo.:-)
OdpowiedzUsuńUdało mi się wczoraj spełnić Twe życzenie. Och, jak było miło. 😀Lisiunia jest dama mocno fumiastą, testuje mnie ale chyba i siebie. 😔
Usuń