Czytają

niedziela, 3 stycznia 2021

Notatka 239 ABSTRAKCJE okoliczne

Dzień niezbyt. Leniwy jak rzadko. Nieruchawy. Zwierza go przesypiały, zalegając różnie. Lisina też. Pociecha że śpi w pozie, jakiej od dawna u niej nie widziałam. Pełen luz, Czytaczu. Brzuszek na wierzchu, tylne łapki rozciągnięte rozkosznie, lekki łuk ciałka. No po prostu leniwy plażing. Czyli nic nie boli, jest poczucie bezpieczeństwa, ale nie jadła i tu już gorzej. Miarka wody z miseczki wypita, i tu lepiej. Tabletki nie udało się podać, nie będę próbować, to w końcu tylko uspokajacz. Jakimś cudem Kocina wie, że nie będzie nadziewania. Feluś i Gacuś natrętni i zazdrośni, sami bardzo chętnie przyjęliby zamiast Lisi wszystko do pyszczka. Gdy nie zalegali. Jacuś ma na wszystko wylane, przynajmniej dziś. Odkrył, że rzucona na podłogę przedpokoju poduszka jest świetnym punktem do snu, dla kota, który chce mieć wszystkich na oku i korzysta. Dobrze. A z innej beczki, właściwej dla dzisiejszego dnia to tak.















Wyszłam sobie na świat. Mało słoneczny, późnojesienny raczej niż zimowy. Niby nie ma powodów do zachwytu. Naprawdę nie ma? 
















To cykanki detali z okolicznych osiedlowych drzew. Same pospolitości. I wiesz co Czytaczu?  Zaczynam myśleć, że najpiękniejsze obrazy są przez nas mijane codziennie, a my nie dorastamy do poziomu kreatywności zwykłego drzewa. 
Nic bym nie miała przeciwko takiej "abstrakcji" jak powyżej. Bez żadnych ulepszaczy do których jako twórcy mamy skłonności. Ja też mam. Te cykanki powyżej są jedynie przycinane, by były tylko detale pni drzew pospolitych. Ale ponieważ mam skłonności, to sobie pofogowałam, bez szczególnej finezji. Efekt poniżej. Monochromów barwnych mi się zachciało. A także zachciało mi się sprawdzić, do jakich modyfikacji kolorystycznych może być zdolny srajtfon. Niezbyt mi się efekt podoba. 







Czy lepsze? Oryginały, no cóż, z mniejszą dawką koloru, dyskretniejsze. Natura wie zawsze lepiej.





Co nie znaczy, że się przestanie próbować.
Z efektami, hmmm, różnymi. Różowymi. Pomarańczowymi.

Nara, Czytaczu.








6 komentarzy:

  1. Zdjęcia cud miód.
    Kciuki trzymam za rudzielca nadal 🧡🧡🧡🧡

    OdpowiedzUsuń
  2. Mchy, kory i porosty, młą lubi takowe klimarty. Najbardziej w kolorach natury, dla mła niedoścignionej palecie. Szpagetka je troszki ( troszki ) więcej, może i Lisina spróbuje. Grunt że popija i zalega na plecorkach. Oczywiście nadal czymamy kciuki i wysyłamy fluidy oraz fale ( Mrutek się uparł że majo być fale ).

    OdpowiedzUsuń
  3. Opisałam w poprzednim poście. Działają te fale i kciuki. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem czekam na wyniki vetowe 🧡🧡🧡🧡 trzymany cały czas kciuki i łapki 🧡

    OdpowiedzUsuń
  5. Trzymam, ma się rozumieć! A fotki i same obiekty - cudne!

    OdpowiedzUsuń