Dwanaście słoiczków. W charakterze surowca zieleń miejska. Pierwsza porcja zawekowana. Nie kręć głową Czytaczu. To dopiero początek. Gorąca pora przetworów dopiero się zaczęła.
O czym Cię, Czytaczu zawiadamiam ja, R.R.
Blog był na próbę. Czy umiem, czy moja codzienność na to pozwoli, czy będzie mi się chciało. Mam na imię Romana i jestem unikatem, tak jak mój numer PESEL 50+. Żaden ze mnie cud . Jestem obrośnięta kotami, książkami, myślami o roślinach i tysiącami zaczętych spraw. Siedem wiatrów w tyłku, wciąż i ciągle, ale blog jest.
Mła uważa za wielką niesprawiedliwość że nasza zima jest monochromatyczna. Kiedyś była czarno - biała ale ostatnimi laty prezentuje wszystkie odcienie szarości. Wekuj! :-)
OdpowiedzUsuńWekuję. Straszne zajęcie.
OdpowiedzUsuńPiękności to zielone na oczy dobrze sobie popatrzeć 💚💚💚
OdpowiedzUsuńAno.💚 Piękności.
OdpowiedzUsuń