Miejska noc, nawet miasta prowincjonalnego, żyje. Mimo tego że za godzinę z minutami będzie poniedziałek.
A w chwili, gdy kończę lepienie tego posta zaczyna się wtorek.Dobranoc Czytaczu, czy może raczej Oglądaczu, mówi Ci R.R.
Blog był na próbę. Czy umiem, czy moja codzienność na to pozwoli, czy będzie mi się chciało. Mam na imię Romana i jestem unikatem, tak jak mój numer PESEL 50+. Żaden ze mnie cud . Jestem obrośnięta kotami, książkami, myślami o roślinach i tysiącami zaczętych spraw. Siedem wiatrów w tyłku, wciąż i ciągle, ale blog jest.
Ladna jest Czestochowa noca.
OdpowiedzUsuńWidac, ze lubisz swoje miasto:)
To noc tak zdobi. Sama Cz-wa jest trudnym obiektem uczuć oraz miastem o tzw. nienachalnej urodzie. I dlatego bywa że jej bardzo nie lubię.
OdpowiedzUsuń