⚡👿⚡
Nie lubię czwartków.
⚡👿⚡
Zawsze dopada mnie w ten dzień zmęczenie i wszystko jest trudniejsze. W pracy to dzień gdy piętrzą się orzeszki (wredoty rozmaite, od "o żesz kurwa") i sieć nawala. Albo inne nieprzyjemności straszą.
⚡👿⚡
Swoje jeszcze dołożyła pogoda ze zmiennym ciśnieniem. Rano mżawkowy deszczyk potem słońce zmieniające świat w duszną szklarnię, potem znowu deszczyk, znowu szklarnia i niefajnie. Serwery pracowały ospale i z przerwami, aplikacje się zawieszały, a ja kiwałam się przed monitorami na zmianę to wściekła i opływająca potem, to walcząca z letargiem. Z kołowacizną narastającą.
⚡👿⚡
Teraz za oknami znów deszcz i w bonusie burza. I niedobry kot Gacuś z niedobrym kotem Lisią urządzają sobie mały turniej śpiewaczy z dodatkiem zapasów i biegów po turniach. A ja zdycham i nie mam siły zareagować. Kołowacizna.
⚡👿⚡
A dzień się zaczął przyjemnie, pieszyzną na pociąg, sesją fotograficzną miasta i ogólną rześkością. W pociągu powklejałam fotki do nowego posta i zamiast wnerwiać się na pierwsze zawieszenie pracy aplikacji wykorzystałam tę przerwę do opublikowania posta.
⚡👿⚡
Potem było gorzej. Normalne orzeszki z tempem pracy serwerów, skomplikowane sprawy-orzeszki, pogoda, kołowacizna i spuchlizna..
⚡👿⚡
I najgorsze. Praca znowu mi się chwieje, być może po raz kolejny usłyszę propozycję z alternatywą "albo won". Oby nie. K. usłyszała i płacze. Usłyszała w zeszły czwartek, od poniedziałku szkoli się zdalnie. Od poniedziałku, nowy szef, nowy zakres obowiązków, po szkoleniu testy, szkolić się ma na razie na miejscu. Czarno to wszystko wygląda, w miarę stabilny grunt pod nogami może się zmienić w deskę surfingową na wzburzonym morzu.. Jak koleżance. Bardzo była dzisiaj biedna.
⚡👿⚡
A to wszystko okraszone jest cholernym korporacyjnym bełkotem, gdzie nowa miotła dyrektor każe sobie mówić po imieniu, a do nas zwraca się per "kochani" . Oczywiście najważniejsza po raz enty jest nowa jakże nowatorska strategia dla dobra firmy, klienta i pracownika, którą wprowadza. Przecież uprzedzał, że będą zmiany. Czat z dyrektorem - kpina z czatów. Impregnowany beton, w dupie mający wszystkich poza swoją karierą. Poleci, bo pomysły ma głupie, pytanie kiedy..
⚡👿⚡
Tak poza skargą na ciężki dzień zastanawiam się nad jakością zarządzania. I ścieżkami kariery co poniektórych.
⚡👿⚡
Muszę uspokoić futra bo mi się pozabijają. Straszny czwartek.
R.R. notowała.
No nie. Tak mi nie będzie
Koszmary albo bezsenność murowane
Belafonte ratuj!!
Rany, masz szefostwo jak z podręczników. U Cio Mary był swego czasu takowy w stajlu naszego obecnego premiera, zapodawał kawałki z podręczników typu "Jak być bogatym i zgłupieć na tyle żeby napisać o tym kasiążkę". Pocieszająco Ci napisze że to mendziszcze jak to w korporacjach bywa wylądowało na Zadupiu Górnym i było zarządzane przez takiego jednego co jeszcze ciekawsze podręczniki cytował. Niech Moc będzie z tobą! :-)
OdpowiedzUsuńTak. Niech moc będzie że mną. I że wszystkimi, którym się chwieje pod nogami pracowy grunt. Na wszelki wypadek nie dziękuję.
OdpowiedzUsuńOdpluń trzy razy przez lewe ramię i dopiero się w lewo zacznij obracać ( trzy obroty ) to skuteczniejsze niż jednoczesny z plwaniem obrót. Generalnie zaczyna się robić dodupnie, mła to widzi po stopniu złodziejstwa w zarządzie.
UsuńJest piątek, za dziesięć minut będzie sobota. Nie mam siły na plucie.. jeszcze trzeba sprzątać po pluciu. Fuj.. zastanowię się nad laleczką i szpilkami. Tylko czyja ma to być laleczka. Czy tego miotła/dyrektora, czy może tego co go kształcił i pomyliły mu się podręczniki - zamiast tego o zarządzaniu ludźmi zastosował ten o hodowli pieczarek. Całe kierownicze kadry mamy tak "wyuczone". Laleczka to chyba nie ta droga. Prędzej gazrurka.
OdpowiedzUsuńNasze pokolenie, czyli 50+ zdecydowanie zle sie wpisuje w te tzw. kultury korporacyjne. Za stare z nas wroble, bysmy byli w stanie lykac te korpogadki, te nowomowe korporacyjna. Dla wlasnego bezpieczenstwa trzeba jednak zastosowac pelna mimikre:(
OdpowiedzUsuńZ wlasnego doswiadczenia wiem, czym.sie konczy zbytnia szczerosc w tych warunkach.
A co Ci się stało?
OdpowiedzUsuńStopniowe wymiksowanie, az do skutku.
OdpowiedzUsuńUuuu. No tak. U mnie chyba będzie to samo. Odpukać, jednak przepluć, laleczkę zrobić, gazrurkę brać do roboty...
OdpowiedzUsuńU nas też jakiś idiota przyleciał Szefowi podpowiadać... Jakiś kurna stary filozof od wprowadzania innowacji. Już ja to widzę... Na razie nam pilnuje żeby szczotki wisiały na jego wieszakach i żeby każda miała szufelkę a te jak na złość giną z każdego stanowiska 🤣🤣🤣
OdpowiedzUsuńNiech giną. Lepiej żeby się zajął wszczepianiem szufelkom gps-ów. Ludzi niech nie tyka. Przyznaję reorganizacja, innowacja, zmiana - to miewa sens, ale wyłącznie wtedy gdy ma się na uwadze także dobro pracownika. Człowieka.
OdpowiedzUsuńa to fakt, niech zamiata wielki profesor innowacji wokół hali - mi nie przeszkadza, niech grabi te liście XD wielki pan zaraz spisze z jego ksiazki o innowacjach jak sie nazywa.... Chan Wu jakiś xD ale ksiazki nie wydało zadne wydawnictwo tylko koeranskie 🤣🤣🤣🤣🤣 tam jest o piosenkach motywayjnych 🤣😂😂😂😂😂
UsuńSmiala teza, ze pracownik kest czlowiekiem ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze jest.
Usuńja mam wrażenie, że ten nasz Koearnczyk to by chciał, zeby my za miskę ryżu XD
UsuńNiestety, to są skutki uboczne pandemii. Bezrobocie wzrosło jak b.dawno temu i już się kombinuje jak zrobić by płacić miską ryżu.
OdpowiedzUsuńTen nasz Ynteligynt to od zawsze być uciął za miskę ryżu i po najniższej linii oporu - ale 15 minut do pracy i umowa na czas nieokreślony czyli na stałe robi swoje... Trzymam się.
UsuńDobrze, ale się rozglądaj. Ja też zaczynam
OdpowiedzUsuń