Dlaczego boję się jeszcze o Jacusia? Dlatego:
On naprawdę jeszcze powinien być przy cycu. Jeszcze z tydzień, dwa. Zamiast iść do miseczki goni dużych kolegów by nakarmili, a przy miseczce duma i duma nie mogąc się zdecydować na nie-cyca.
💥
Ponadto. Miałam już pod opieką kociątka. Ale Jacuś jest pierwszym, aż tak delikatnym. Na zdjęciach nie bardzo to widać. Malutka chudziutka Lisiunia, takiż sam Maciuś, ciut większe Gacuś, Feluś i kiedyś tam Tytusek - wszystkie były mocniejszej konstrukcji. Nawet Fredzio, moja pierwsza i wielka miłość mimo że straszył wyglądem jako kocię, to jednak miał mocniejsze kosteczki. A tu... jakbym dotykała morskiej pianki, puchu, dmuchawca. Aż człowiek truchleje biorąc go w rękę. Jest już ciut stabilniejszy, ale....
💥
I jeszcze na domiar wszystkiego kichnął mi dziś rano. Kichał wieczorem i uparcie wyszukuje najcieplejsze miejsca. Niby to normalne, nosek suchy, oczka czyste, ale nie chce jeść. Och, czemu nie ma doktora P. Na gabinecie kartka, nieczynne do połowy sierpnia. Jacuś śpi w moim szalu, na ośmiornicę śpi. Ze stosika ciepłej tkaniny wygląda koniuszek ogonka, kawalątek łapki, fragmencik uszka. Nijak to nie wygląda na składowe jednego kotka.
💥
Lisina go nie akceptuje. Trzeba małpy pilnować. Odpycha od miseczki, prycha, macha pazurzastą łapą. Niby pozwala mu spać na tym samym tapczanie, ale z daleka od siebie. Zdziwienie, że Gacuś go lubi. Feluś go lubi. Tylko ruda małpa pokazuje niebezpieczne fumy.
🏵️☀️☀️🏵️☀️☀️🏵️☀️☀️🏵️☀️☀️🏵️
🏵️☀️🏵️
☀️🏵️☀️
🏵️☀️🏵️
18.07.2020 nie kicha. Chyba jest ok. Oby.
☀️🏵️☀️
28.07.2020 Vet dla Felusia. Dokładne info w PS2 do postu "czas zazdrości" Tli mi się w głowie szatański plan, by sprawić Jacusiowi rówieśnika. Skoro przez niego i Feluś i Gacuś wymagają leczenia nerwicy, to odciążeniem dla nich byłby rówieśnik. Jak to zrobić, by i Jacuś nie nabawił się nerwicy??!!! Czy to ma sens??!!
29.07.2020 będzie vet dla Gacusia.
29.07.2020 będzie vet dla Gacusia.
🏵️☀️🏵️
Mła wychowała dziefczynki czarne na strzykawce ( miały cóś kole tygodnia kiedy trafiły do domu ). Zawsze można zaspuplementować małego zapodając żarło w strzykawce na naciętym czubeczkiem. Są podobno też butelki ze smokiem dla kociąt ale dziefczynki jechały na strzykawce.
OdpowiedzUsuńW poniedziałek kombinuję mleko. Dostawał kozie, bo z krowim dla kota to nie bardzo. Ale do koziego to z kolei Jacusiowi nie bardzo. I będzie strzykawka.
OdpowiedzUsuńRomano, no to masz przednią zabawę z Jacusiem.
OdpowiedzUsuńNie mówię nie..
OdpowiedzUsuńJest mleko dla kociąt, Klara czy jakoś tak. Mój sąsiad, chłopisko jak byk i hardcorowy charakter, którego mało kto podejrzewa o trzymanie w domu kogoś takiego jak koty , kupował to dla swojej kotki kiedy była mała ( tyż mu się trafił niedocyckany dziefczynek ). :-)
OdpowiedzUsuńWiem. Tylko widzisz - wszystkie moje kociuszki-maluszki piły kozie. I było bardzo ok.
UsuńA pani wterynarz nie doradzila jak go dokarmiac?
OdpowiedzUsuńTen problem nie zdążył się pojawić. Podobnie nie została do końca omówiona inna sprawa - po prostu, znowu było zwierzątko z wypadku. Kot.
OdpowiedzUsuń