Czytają

piątek, 5 maja 2023

Notatka 506 stół





Informuję, że stół podmieniony, cholerka, tak mierzyłam, tak kombinowałam, a okazało się że nie do końca dobrze kombinowałam, ten stół jest niższy o pięć centymetrów. To nie jest jeszcze żadne nieszczęście, prościej grata podwyższyć niż położyć na gracie na nowo fornir. Może po prostu dokręcę kółeczka? To wydaje się najprostsze i ułatwiające życie w dodatku, przed odjechaniem spod łokci trochę będą bronić podstawione szafki. 

Pomyślę.  

Imć Jacuś bardzo pomagał, tak bardzo pomagał że cud że ocalał.  Ale się udało. Jak widać Jacuś skręconego grata pilnuje, sprawdzając czy dobrze stoi.  

Stół w każdym razie cieszy się uznaniem futer, jak nie Jacuś to Feluś na nim zalegają, a Rysia wpada do nich na krótkie inspekcje czy dobrze zalegają. Poprzednik nie miał takiego powodzenia.


Podtrzymuję, że tajemnicza sprawa z ciężarami, tym razem więcej kłopotu zrobił stół opuszczający pokój, się upierał że jeszcze zostanie. Na tyle był w tym uporze skuteczny i upierdliwy, że do końca to jeszcze go nie wyprowadziłam, sił brakło, więc blat zdobi scianę klatki schodowej za drzwiami. Teraz nie ma szaleństwa, mieszkanie sąsiadki puste. Może stać. 

I co poza tym?

Przefajna pogoda a ja smarkata. Taki stan, tak sobie tłumaczę, miewa zalety. Młodsza jako smarkata jestem, apetytu nie mam, ale jakby co, to świństwa nie poczuję ani węchem ani smakiem. Na szczęście z uszu zeszło, z zatok schodzi, nic do gardła tym razem nie leci. Co prawda ogólnie to słabsza jestem, ale wyleżane gnaty nie bolą. Lajcik, teraz tylko nie przeziębić dziadostwa i będzie dobrze. Ale w sobotę będzie Bobusiowanie. Hmmm. Zobaczymy.

Przyczyna kataru, to łupiestwo wystawkowe uprawiane w deszczu, czyli stół. 

Pisała R.R. tymczasowo smarkata.

12 komentarzy:

  1. Powinnyśmy się zamienić stołami. Ja mam w roli blatu roboczego w pracowni stół po teściach, coś tak na oko jak ten Twój, fajny bo rozkładany, więc ma spory kawał płaszczyzny, ale ma tradycyjną wysokość jadalnianą i jak dla mnie to o te 5 cm mógłby być niższy, bo to celów twórczo-roboczych jest niewygodny. Odpowiednią wysokość mają typowe stoły kuchenne, ale one mają małe blaty. Jest plan upiłowania nóg. Temu stołu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli drobne a upierdliwe korekty gratów nas czekają. No cóż, ideał stołu każdy ma własny 😃, dobrze że do osiągnięcia 😃

      Usuń
  2. Najważniejsze że towarzystwo zaakceptowało i nie leje na nowość. Uważaj teraz z Bobusiowaniem bo nie tra przeziębiać przeziębionego. Poza tym Achtung bo grypsko przebrzydłe panuje z powodu chłodnej wiosny i dwuletniej przerwy w budowaniu odporności. Pięć cm to nie tragedia, pomysł z kółkami jest cool. Na zdjątkach widać że niektórzy futerkowi zgrubli, tzn. chciałam napisać zmężnieli. ;-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Felunio jest mężny😃. Z akceptacją sprzętu jest dobrze, a nawet aż za dobrze. Zdaje się że zrobiłam futrom stół do wylegiwania się 😃. Miał być mój. Grypom mówię NIE, i mam nadzieję że nie dopadną.

      Usuń
  3. Uważaj na się, pogoda zdradliwa!
    Wiadomo, że jak coś nowego to koty muszą przetestować😃
    Kładłaś fornir?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś, i to nie był fornir na całej powierzchni, tylko uzupełnianka, rogi, brzegi i jedno wybąblenie co się nie dało wyprasować. Wyszło bardzo średnio, więc się bałam. A i tak mnie to czeka. Do Bobusiów właśnie się zbieram.😃. Stół nadal testowany

      Usuń
  4. Nie no stół fajny :D Też pod biurkiem jakieś uzupełnianki planuję, bo pod biurkami co pokazywałam z kompem i zestawem do malowania jest pusta przestrzeń i tam wjadą jakieś właśnie szafeczki czy coś może na kółeczkach, ale czekam na lepszy miesiąc, żeby poszukać. Na razie się rozglądam.
    A Żbiki na stole pilnują i dobrze. U mnie koty leżą wszędzie gdzie chcą. Nie walczę z tym. Ale najbardziej ulubione są jednak parapety i wysokości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocurro, ja się zastrzelę!!! Wyszłam z domu z celem Bobusiowo. Ale zaczęło lać, więc kocie zakupy, więc kupa czasu spędzona na szukaniu okazji. A w domu leją załatwiła mi świeżo zmieniona kołdrę. Zaczęłam myśleć że to kara za wyjście z domu. Trudno nie będzie wstępu i dostępu do mojego łóżka. To nie ustęp.

      Usuń
  5. Kurka wodna, faktycznie coś niedobrze się dzieje z Rysią , oby tylko blokada dostępu do Twojej sypialni pomogła. Współczuję, kołdra znów do prania, a jakbyś potrzebowała zneutralizować kocie wonie na łóżku, to po oczyszczeniu ponoć pomaga rozpylenie jakimś atomizerem wymieszanej zwykłej wody z wodą utlenioną, ja dodawałam jeszcze parę kropelek olejku z drzewa herbacianego (tylko ostrożnie, bo woda utleniona może odbarwiać materiał pokrycia ).
    Fajnie, że stół się wpasował i spodobał się nie tylko Tobie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pranie odchodzi, bo przelała na wylot. Materac-podkładkę też. Sposoby na odwanianie i czyszczenie mam, woda utleniona do prania, neutralizator zapachów po praniu tego co się nie da wsadzić do prania. Ale ech.

      Usuń