Czytają

piątek, 19 maja 2023

Notatka 511 chyba juwenalia? Tak.

Czyżby to one?

Dudni mi muzyką za oknami od dziesiątej.  Będzie być może znów noc wrząca hałasem, choć drobny luksus teraz też jest. Nawet jak na razie dwa. Po pierwsze jedna scena, uffffff. Po drugie jak na razie jest BEZ TECHNO i DISCO POLO oraz bez SZAMBORAPU. Jest pop, rok, dobrym rytmem wali. Trwa chyba teraz pierwszy występ  na żywo. Nie znam, fajne. Do tej pory były odtwarzane starawe dobre hity, wszystko z końcówki ubiegłego tysiacecia, trochę Kaś Nosowskiej i Kowalskiej, Cugowski w najlepszej formie.

   

Oby oby oby nie było drugiej sceny!!!!

Dzień jeszcze młody, ale tym razem muzyka dochodzi jakby z tej dalszej sceny, fonia nie ma natężenia lat ubiegłych. Jeśli tak będzie dalej, to uznam że cuda są. I przeżyjemy. 

Oby oby oby tendencje muzyczne się utrzymały.

Takie szczęście podejrzewam że mnie nie spotka, ale niech to będzie może dawka homeopatyczna dziadostwa, jak już dziadostwo być musi. Przez ostatnie lata dziadostwo było w dawce trudnej do zniesienia i tak nachalnie głośne, że mury chodziły.

Na razie trąbka, perkusja i gitary w szalonym lub wolniutkim rytmie. Oryginalne, ale to raczej nie występ, to brzmi jak próba, na zupełnie dobrym poziomie.   


Jak będzie, to zobaczymy, na razie futerka znoszą rzecz bezstresowo, co pokazują cykanki.  

Jakoś za wcześnie na juwenalia, tak mi się wydaje. Za jakąś godzinę wyjdę, sprawdzę. Jak na razie musi się poprać i ugotować.

U mnie może będzie spoko, ale coś mi się zdaje, że u Kocurro się dzieje. Nic złego, ale pomoc się przyda.

kocurrry i kocurrrki u Kocurro

No i sprawdziłam przy powrocie z miasta.

Tak. To juwenalia. Ilość młodych ludzi na mieście powala, gdzież oni się do tej pory chowali? Mrowie ich, naprawdę. Bałam się trochę cykac tam gdzie młodzieży naprawdę ogrom, i tak się czułam jak UFO między taką masą nie swojej grupy wiekowej. Tylko że jak wyszłam na ulicę to dezorientacja, muzyka brzmiała ciszej niż u mnie w chałupie. Więc wracając specjalnie wysiadłam przystanek wcześniej przy akademikach. Cicho. Nie rozumiem. Place i trawniki pomiedzy akademikami gęsto zaludnione, jakieś gry grupowe, ktoś coś tam głośno głosi, pogaduchy i śmiechy, gwar, ale muzyki skąpo. Nie grają czy co? 

I GDZIE scena? Jest. Przy budynkach politechniki, komin wydziału metalurgii. 

Teren imprezy muzycznej ogrodzony, ochroniarze sprawdzają przy wpuszczaniu wąskimi bramkami, nie macają, ale blisko. I tak młodzieżowa masa pije i baluje w  okolicy, ogrom wcale się za kraty nie pcha.  

Tylko niespodzianka, oni balują BEZ MUZYKI, bo tę słychać słabo, przy akademikach wcale. Ja mam w domu sto razy lepszy odsłuch, chociaż wcale nie chcę - niestety SZAMBOtechnoRAP leci. Na szczęście nie z mocą ubiegłorocznego.  

Ale wyjaśniło mi się jakim cudem w ubiegłym roku Dziecko było na imprezie i nie ogłuchło. Być może też głośniki były skierowane tak, by  nie skorzystali z muzyki ci co na ogrodzony teren nie weszli, za to mieszkańcy bloków mieli pełnię szczęścia. 

I he he, grupę imprezową mam prawie pod oknami. Siedzą licznie na schodkach magla, popijają, popalają i też są głośni. Ale może na swoim poziomie to im się wydaje że są cichutko. 






Zapowiada się głośna noc. Muzyka coraz gorsza i jakby głośniej bo miasto cichnie. Od dziesiątej leci coś zaangażowanego, skandowane w dziwnych frazach chóralnie. Być może teksty mądre, być może nie, do mnie dociera bełkot. Oj.  

Jednak to dokuczliwy ale malutki pikuś przy tym co bywało. Nawet jak didżej wrzeszczy pełną mocą płuc i głośników.

No dobra, zobaczymy czy zasnę, przy ubiegłych imprezach nie było szans. Umpa umpa, wrzask, umpa, umpa.

Dobranoc.

Pisała R.R. 

12 komentarzy:

  1. Jak tam po tej nocce, dało się oko przymknąć i koty nie szaleli?

    OdpowiedzUsuń
  2. Futra spoko, ja gorzej. Trzy godziny niespokojnego snu, wychodzi że do spania dla mnie bylo jednak za głośno. Wobec tego bobusiowanie coś niezbyt, zwłaszcza że drinki były w zażyciu, i cholera powtórka akustyki dziś tez będzie a i w Bobusiowie niezbyt cicho. Piła z lewa, kosiarka z prawa, naprzeciw jazgot spawarki i hodowla szpiców pierwotnych daje zawodzący glos. Widzę że jest Twój wpis, ale będę się nim cieszyć albo późnym wieczorem, albo jutro. Net tu niezbyt bystry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hodowla szpiców pierwotnych po ymc, ymc, to nie jest dobry pomysł. Drink w zażyciu lepszy,ba , znacznie lepszy pomysł. :-D U nas dziś było tak jakoś duszno, tyż dodupnie bo Małgoś źle się czuje.

      Usuń
  3. Ja ogarnęłam się i wrzucam wpisik :D

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas jakieś jutro ma byc umcy umcy na placu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam u Cię. Powtórzę, dobrze zrobiłaś. Umcy umcy u mnie trwa.

      Usuń
    2. Rany, Kocurro, a daleko ten plac?

      Usuń
    3. Widze go z balkonu tak na koncu bloku z piecioma klatkami, ale obawiam sie. Dobrze ze maluszki u mlodego w pokoju z drugiej strony bloku ze tak powiem, bo ja od poludnia a on od polnocy. wiec daleko od placu i umcy umcy maluszkow nie wykonczy mam nadzieje.

      Usuń
    4. Ja wiem, ze dobrze zrobilam, ale mnie zadziwilo jak ktos z pracy tak sie natrudzil po jeden glupi komentarz ktory nic nie zmienia. Lisy na terenie, a poza tym u nas tiry jezdza i wozki widlowe. to nie jest miejsce na maluchy.

      Usuń
    5. I ja do tej osoby nic nie mam, ale nie kumplujemy sie jakos nadzywczajnie, po prostu kazdy robi swoje i tyle.

      Usuń