BAJKA O ŻYCIU MINIONYM
Zwierzęta
Zaczynamy się wszyscy w wodzie, od jednokomórkowców pierwotniakami zwanych. Z nich wzięły się stworki z więcej niż jedną komórką. Nie bardzo wiadomo jak te organizmy klasyfikować, co to jest - roślina czy zwierzę. Niby jasne, roślina przetwarza światło słoneczne by się budować z nieożywionej materii, zwierzę może się budować wyłącznie z materiału organizmów żywych, gdzie związki chemiczne już przerobione na "żywe". Ale długo było poplątane, bywa troszkę poplątane i obecnie.
Dla życia ogólnie i dla kamienienia ozdobnego jednostek prezentowanych, znaczenie ma to, że po pierwsze, stwory podjęły różne decyzje co do rozwoju, jedna komórka czy może więcej, po drugie - poważna część pierwszych organizmów jedno i już wielokomórkowych postanowiła mieć wapienne lub krzemowe wzmocnienia - tak tym organizmom zostało do dziś, pancerzyki i wewnętrzne konstrukcje. Żyły dość monotonnie, owszem tworząc rozmaite odmiany, wielość z nich nadal była z twardszym wzmocnieniem lub osłoną, ale tak naprawdę to rozwój był w tempie wolnym, bycie jedno i kilku komórkowcem takim organizmom wystarcza i dzisiaj. W tym spokojnym rozwoju zdążyły wykształcić np. gąbki, aż zdarzyło się COŚ, co spowodowało u części organizmów zmiany równocześnie w kilkunastu kierunkach. Czym było to COŚ to nie wiemy, hipoteza że COŚ radioaktywne nie przebadana porządnie, może pojawił się wirus generujący mutacje. Efekt COSIA był taki, że tuż przed erą karbonu, około 550 000 000 milionów lat temu, nastąpiła istna erupcja nowych, wielokomórkowych stworzeń. Wtedy i we wczesnym karbonie narodzili się protoplaści wszystkich dzisiejszych mnogo komórkowych organizmów, oraz takich, co to ich potomków nie znajdujemy. A organizmy karbonu i er późniejszych w wielkiej rozmaitości odmian znajdujemy oczywiście że w postaci Niobe skamieniałej.
Jak homo znalazł, to się przyjrzał. Nie wiem skąd u człeka pierwotnego wzięło się przekonanie że dziura to rzecz bardzo przydatna. Słuszne bardzo przekonanie. Może znalazł skamieniałego protoplastę jeżowca. Ten akurat był koralikiem, dziwić się nie można, ta naturalna dziura w nim aż kusi.
Organizmów skamieniałych moc. Po wgłębieniu się w temat, to myślę że znajdziemy je w jaspisie leopardzim, w agatach Gobi i lace agatach. Dla zdobniczych upodobań ludzkich takie maksi znaczenie ma tylko kilka typów organizmów żywych szalenie dawno temu, i co dziwne - które mają potomków lub podobnych w ozdobności obecnie. Więc całą resztę ładuję tu, nie czując się na siłach rozróżniać co kiedy żyło. W ozdobach i gołe.
To tylko liliokształne, kilku przedstawicieli solidnego rodu Crinoidea. Miniaturowych, a raczej we właściwej dla ozdób ludzkich skali już możemy spotkać w bizuterii. Ta widziana i pokazana -za duża, ta dziwna makówka wielkości pomarańczy.
Jak potrafi być, to świetnie pokazuje przykład belemnitów, u nas to najczęściej znajdowana Niobe, a raczej jej fragment. Belemnity to głowonogi. Wyglądały tak.
Znajdujemy ich tyłki, zbudowane z twardszej tkanki. Przypominają nabojowe łuski - tyle że z kamienia i to tyłki nazywamy belemnitami, tak jakby były samodzielnie żyjącym stworem.
Na ogół kamienieją nasiąkając krzemionką same, lub po rozkładzie zostawiając formę w którą krzemionka się wlewa. Taka jaka jest w okolicy. Czasem to krzemionka opalowa, a pospolity kształt belemnitu staje się po skamienieniu przemiotem pożądania.
Jak na razie znajdujemy belemnity zaopalowane nikczemnych rozmiarów, a one potrafią być takie.
Opal u góry i opal na dole w różny sposób zalał bratnie stworzaki
Tu przerwa. Ponieważ udało mi się wypocić post - molocha, absolutnie nieznośny do trawienia na raz, musiałam go podzielić. Ciąg dalszy w następnym poście. Może będzie strawniej
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz