Czytają

sobota, 1 kwietnia 2023

Notatka 493 piękna wczoraj i dziś Niobe w koralach


KORALOWIEC, KORALOWINA i KORAL

Jednymi z najstarszych utrwalonych na milenia są gąbki i koralowce. O ile w naturze jedne i drugie bardzo ozdobne, rozmaite w kolorach i kształtach, to dla żądnego zdobności homo większe znaczenie mają koralowce.  Podejrzewam że sa wśród fot gąbki - te gdzie jakby oczka siatki, ale podpisane były jako portrety koralowca.













Tak efektownie kwietnie potrafią się pokazać w krzemionkowej zalewie. Jednak nie przypominają tego co rozumiemy jako koral, a koralem nazywamy zbudowany ze związków wapnia szkielet organizmu zwanego koralowcem. To co widzimy w skamielinach to koralowiec kolonijny, to jego polipy tworzą tak współczesne wzory, a mogą te korale spokojnie mieć grubo ponad 350 000 000 lat!!!! 

A właśnie, czasem przy kopaniu na terenie minionych oceanów zdarza się odkryć koralowiec co skamieniał opalowo. Zupełnie inaczej niż pokazany powyżej.






Koralowce to dziwne organizmy, zaczęły karierę jako budowane z wielu pierwotnie odrębnych organizmów  (ukwiały z parzydełkami) powiązanych w całość,  bardziej lub mniej. Dla nas to tak jakby mrowisko, termitiera, gniazdo os były organizmem i jako takie mogły się rozmnażać, testować wszystkie możliwości jakie daje życie w środowisku wodnym.  Jedno jest pewne, to stwory wodne, bo różnorodność zachowały do dziś, w formie, kolorach, występowaniu i obyczajach. Ewentualna samodzielność organizmów składowych też bywa zachowana, nie mówiąc już o tym, że wielu krewnych składowych części korala żyje całkowice indywidualnie i nigdy nie planowało życia zbiorowego.  Koralowce polują lub nie, umieją w fotosyntezę albo nie, eksperymentują z rozmnażaniem, płciami, trybem i warunkami życia - my tu na stałe czy sobie pójdziemy? Nie, nie jako części czy dzieci, cali sobie pójdziemy, bo możemy. Hmmm. Niewygodne te spacery, niech części idą..  

Człek do ozdób upodobał sobie jeden typ koralowca (a raczej jego szkielet), nazwał go koralem szlachetnym. Przez tysiąclecia człek zadowalał się tym, co kolorowo koralowego na brzeg wyrzuciło morze lub zaplątało w sieci, z czasem zaczął po koral nurkować, a jeszcze później wprowadzać go sztucznie w środowiska wodne które mogły by ozdobności się spodobać. Taka rzecz udała się Japończykom. 

Zajumane foty przedstawiają czerwony, najpopularniejszy, ale korale szlachetne potrafią mieć szkielet, czyli koralowinę, pomarańczową, różową, czy łososiową, białą, czarną, żółtą, niebieską, fioletową....  Jest nawet taki co szkielet ma złoty, co prawda Hawajczycy  koral wyławiają, ale nie każdy, złotego już nie wydobywają - przynajmniej oficjalnie.



Hawaje raczej słyną z korali różowo-perłowych, zwanych skórą anioła. 


Dla Europejczyka koral szlachetny  to jednak przede wszystkim corallium rubrum, koral czerwony, w odcieniach pomarańczowych, różanych lub czysto czerwonych w różnych natężeniach. Biały znano, bo znajdowano okazy albinotyczne, z różowym, tu gorzej, tak naprawdę pojawił się dopiero wyłowiony z ciepłych wód Pacyfiku. Czarny jest głęboko przy Teneryfie, biały naturalnie występuje w wodach przy Japonii, a reszta ma adres mi nie znany, ozdób z nich też nie znalazłam.







W dziejach ludzkości czerwony koral zawsze traktowany był/jest jako cenność. Oczywiście ludź nie byłby sobą, gdyby nie nadał koralowi roli magicznej, nie obarczył go opowieściami, nie wykorzystywał go w tysiącu i więcej ozdobnych odsłonach. Krew Gorgony o potężnej mocy, dziecięcy gryzak zapewniający zdrowie (widoczny na szyjkach malowanych włoskich Dzieciątek wczesnego renesansu), kamień dający wigor - tak było w Europie, chroniący od złego oka w wielu stronach świata amulet, sam, lub w połączeniu z turkusem z którym pięknie wygląda. Może opowieści to tylko pretekst, bo koral po prostu zdobi. Z turkusem i bez.























Człek też nie byłby sobą gdyby korala szlachetnego nie podrabiał. Szlachetne koralowce, mają koralowinę zbudowaną w całości w jednym kolorze, spoistą o drobniutkich, gęstych połączeniach węglanu wapnia i polimorficznych wiązań z aragonitem, stąd dość  duża twardość korali i naturalny szklisty połysk powierzchni, bardzo łatwy do uzyskania na ciętych lub przełamanych płaszczyznach. 
Inne koralowce mogą nie mieć tych cech, więc pasiaste i kruche koralowiny preparowane pod koral szlachetny, te o gabkowej strukturze barwione i utrwalane żywicami. Wariant drugi mniejszym oszustwem, sprzedawany jest jako tania odmiana korala, filipińska lub kopalna. 

To część druga byłego posta-monstrum. Jak widać, Niobe się zrobiła częściowo współczesna. Taka będzie i dalej.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz