Czytają

piątek, 26 listopada 2021

Notatka 394 po


Po ptokach, ostatni dzień odbębniony. Jadę pociągiem, wcześniej wyszedłszy z byłej roboty. Jednak była mówka i ja też musiałam. Były telefony. Jest przyjemna koperta. Była wizyta zupełnie mi obcej baby przy mnie zabierającej "mój" monitor, a ja przy nim siedziałam. Bo czekałam na skan świadectwa pracy. I co? Ten monitor tak szybko potrzebny, że telefon do kadr i skan świadectwa na skrzynce w momencie i pytanie czy nie chcę wcześniej do domu. A mówka żem niezastąpiona. Fantastik-bombastik.  I w efekcie całokształtu emocjonalny wrak jedzie. Wcześniej.  Cykanki z wczoraj i dziś. 

K.















Cz-wa










Jak dotrę do domu, to popiszę. Może. A może padnę.  Jak na razie jedziemy i jedziemy i jedziemy.
Jedzie R.R.

12 komentarzy:

  1. Rzodkiewki rzondzom! :)))))))))))
    I bardzo ładna szopka. Lubię takie! Aż dziw, że wystawiona gdzieś publicznie na widoku. We Wro do dekorowania sobą Bożego Narodzenia uprawnieni są tylko tzw. mikołaje - tłuste indywidua z czerwonym nosem wskazującym na skłonność do napojów wyskokowych, odziani w przykuse wdzianka krasnali. Zwykle w towarzystwie rogacizny będącej krzyżówką między renem a łosiem. Tzn. rogi rena i gabaryt oraz sylwetka łosia.
    W Boże Narodzenie szanownego Jubilata z Rodziną się nie upublicznia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, rzodkiewki i mną porządziły🤣. Szopka jest w kwiaciarence, lada moment otoczy ją gaj palmowy lub storczykowa dżungla. Albo wazony ciętych róż i lilii😀. Mnie z kolei zastanawia coraz większa ilość mundurowych i głowię się o co kaman i dlaczego. Czy to amerykański kult małego dobosza (oni uważają go za super bożonarodzeniowego), czy wpływ mundurowego z "Dziadka do orzechów"? Nie wiem, i bardzo nie lubię tych typków.

      Usuń
    2. Dziadka do orzechów lubię, dobosza zniosę, a reszty mundurowych wolałabym nie oglądać.
      Małgosia ma rację - ja też Ci zazdroszczę! Dzień może miałaś paskudny, ale weźmiesz prysznic, umyjesz włosy i zęby i spłuczesz z siebie to paskudztwo. A potem kawka, herbatka, książeczka, koty i na kanapie na drugi boczek :)

      Usuń
    3. Ech, dzisiejszy dzień był bardziej. No bardziej. Post będzie w sobotę wieczorem, na razie rzeczywiście padam a jutro bobusiowanie. Jeszcze trzonek od wideł muszę przed oprawić, więc wieczorem post będzie. Pół godziny temu weszłam do domu. I tak. Piesko, Małgosiu ja też zazdrościłam odchodzącym emerytom i emerytkom. Czy oni doceniali swoje szczęście to nie jest do końca pewne. Ja WIEM że są powody do radości, ale z czuciem jej to tak na pół gwizdka 🤣. Prostując o czwartej paluszki u stóp doprawdy z błogością, TAK wtedy czuję. Po wczorajszym i dzisiejszym ekstremalnym dniu to nie do wiary że przez tyle lat dawałam radę. A dawałam.

      Usuń
    4. A co do doboszy czy dziadków, to niestety, no niestety, bardzo źle ich odbieram. Bo pyski to mają kretynów lub psychopatów. Wiadomo, cała uroda świata i jego uczuciowa interpretacja w oku patrzącego. A mnie straszą. Mundurowych w naturze mogę oglądać, niektórym mundur służy, przystojnieją. Ale z ciut dalszej odległości jednak🤣

      Usuń
  2. Rzodkiewki mnie rozwaliły :)))))))))))
    Kobieto, ciesz się, że masz ten kierat za sobą, ja Ci zazdroszczę. A w dupie tam, czy zastąpiona czy nie, na pomnik chyba nie liczyłaś? a wiadomo, że świat się nie skończy, jak nas pożegnają w robocie. Wszystko się kręci, przychodzą nowi, muszą słuchać utyskiwań współpracowników, naginać się do idiotycznych zarządzeń, zrywać się bladą nocą na pociąg czy inny tramwaj... Niech się tam zabijają, stresują... A Ty sobie kawkę spokojnie w domciu, z futerkami dopieszczonymi wreszcie należycie. Może załóż sobie konto na insta czy innym jakimś pintereście, wrzucaj takie genialne foty jak ta z rzodkiewką, z kotami, z innymi zjawiskami, zobaczysz jak Cię to wciągnie. Pomysłów Ci nie zabraknie. Szukaj plusów dodatnich, że tak to ujmę. Zwolnij, odpoczywaj, bo nareszcie możesz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeczytałam jeszcze poprzedni wpis, poszukałam tego Goebela w necie, oko mi zbielało... no może to jest też jakiś pomysł na nową drogę życia, żeby się sygnaturami zainteresować, wejść na drogę świadomego kolekcjonerstwa? Dużych nakładów to nie wymaga.
      Miałam kiedyś klienta/kontrahenta, który na zagranicznej wycieczce kupił, za namową kolegi, jakąś starą monetę na targu. I się okazało, że ona coś tam sporo byłą warta, więc zaczął się tym interesować i Ci powiem, że tak go wciągnęło, że jak mu mafijna konkurencja wykończyła biznes, to miał gotowy plan na życie, w ciągu paru lat przekopał ogrom literatury, poznał ekspertów, sam stał się znawcą, zaczął jeździć po świecie, szukać takich rarytasów, doszły jeszcze obrazy, no i zarabia teraz więcej niż za najlepszych czasów swojej firmy. A prawie zbiegło się to z emeryturą. Czyli nigdy nie jest za późno, żeby stać się milionerem, a już przynajmniej ekspertem w jakiejś dziedzinie i mieć satysfakcję i cel w życiu. Tak że ten... Działaj.

      Usuń
    2. Ech, dróg może być wiele, tylko dostrzec i uznać że warto wędrować 😀 i że będzie cieszyć i dawać jakąś kasę. Tylko że handel w moim wypadku... w skrócie powiem że (_!_) ze mnie w temacie handlu, wielka (_!_). I tak, cieszę się że kierat już za mną, że jakieś absolutne minimum będzie. Ale dzisiejszy dzień.... Wykańczający. Swoje dołożyła moja klnąca M i w efekcie jeszcze nie dotarłam skutecznie do domu. Ale już niedługo i zupełnie niespodziewanie miałam nieoczekiwany zysk z dzisiejszych długaśnych jazd. Mnie też rozłożyły warzywka😀.

      Usuń
  3. No i dobrze. Kotki trzeba wygłaskać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wygłaskane. One też miały dziś ekstremalnie. Samiutkie.

      Usuń
  4. No i za Tobą ten ciężki czas. Zeszło i paszło. Nie ma się co za siebie oglądać, cud że dawałaś tak długo radę z dojazdami. W domu z Łojcem, mającym pomysły i stadem Teraz nie masz już kieratu a jakieś tam świadczenie jest. Na spokojnie sobie z czasem poukładasz na nowo. Masz stado, tylko Jacuś ma cóś z Łojca, ale sobie z Jacusiem poradzisz. Rzodkiewki som piąkne, sama bym pogrzebała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będzie dobrze. Chyba. Jeszcze trochę musi potrwać układanie. Paszło, ale będę się oglądać, taki kawał życia. W jakimś sensie zmarnowany. Albo i nie, zależy jak spojrzeć. Istotna rzecz się stała. Ale zero podłamki, ulga uczuciem dominującym😀❤️😀

      Usuń