Dnia podobno przybywa, czego nie czuję na co dzień. Wychodzę i wracam po ćmoku, w ostatnich kilku dniach ćmoku rozjaśnionym bielą.
Cz-wa. Tym razem oprócz przyjemnie gładkich powierzchni nisko położonych, także i niegładkie. Najpierw gładkie z białym, co to lada moment odpłynie. Tak straszą pogodynki.
Miasto rozryte wzdłuż byłej linii tramwajowej. Niechętnie na ogół cykam ten burdel nieustanny, także i dlatego, że przy rozryciu szlag trafił na dużych odcinkach oświetlenie. I żywopłoty. Remont niby teraz zamarł, przynajmniej tak można podejrzewać widząc śnieżne kołderki na ciężkim sprzęcie zastygłym w bezruchu. Ale co rano i wieczór w tzw. dzień powszechny niespodzianki. Inaczej ułożone bariery wytyczające przechodniom ścieżki, labirynt wiecznie żywy, kombinacje jak tu iść do przystanku, jak dojść do domu. Siatki i zasieki zmieniają swe położenie dzień po dniu. Kto idzie na wczorajszą pamięć, ba, pamięć sprzed kilku godzin, ten źle idzie i ma duże szanse pozbyć się zębów, zdrowia i urody.
Będzie jak skończą inaczej, skała rozrycia pozwala się spodziewać bógwica, ale jak na razie same straty. Żywopłotu nie będzie, coraz to inne krzaki, drzewka i trawniki padają ofiarą rewolty.
Dzięki białemu ćmok jest ciut mniej dokuczliwy, a zbrzydł mi już on strasznie. Z opóźnieniem reaguję na niespotykane dotąd zjawiska. Dziś przy powrocie, nie od razu zauważyłam że niebo fioletowe. Zrobiona próbnie cykanka pokazała że srajtfon tego nie widzi i dałam se siana, nie ma cykanek.
Jutro będzie o ćmoku w K. Chyba, żeby nie było.
R.R. pisała.
Ps. Z Rudzieństwem wczoraj nie było ok. Jest lepiej, a nawet jak na aktualną Lisinę - dobrze. Ale nie zmierza to w pożądanym kierunku. 20.01.2021.
Czerwone schody wygrywają.
OdpowiedzUsuńMało słońca i ćmok dokuczliwszy, u mnie już łapie odwilż.
Też je lubię. Tak jak i żółty budynek z obrotową zwrotnicą. Odwilż porządniejsza w K, ale tam wielkopłatkowo dosypuje i ogólnie tam bardziej napadało białego.
OdpowiedzUsuńU mła jest ślapa, krewna ćmoka. Co Ty chcesz od Rudzieństwa, różnica temperatur rzędu dwudziestu stopni a co za tym idzie bardzo gwałtowna zmiana ciśnienia, mła wczoraj na ryj padała a przeca ona od Rudzieństwa młodsza! Mła się czuje jak po odwirowaniu w pralce a co dopiero musi czuć mocno starsza kocina. Nynuj i ciesz się z poprawy.
OdpowiedzUsuńNynuję. Tulę. Ale.... Proszę poczytaj mój koment pod najnowszym wpisem. Ogólnie to tak jak zawsze było z Rudą. Huśtawka, tyle że teraz jakby ekstremalna.
OdpowiedzUsuń