Jak zwykle, gdy duet F-G się na siebie obrazi, korzysta moja mała CHUPACABRA, traktując samotnego starszego i dostępnego kolegę jak worek treningowy i mamusię. Częściej pada na Felusia. Jak dziś.
To tyle.
Rude przy mnie w kuchni, podrzemuje dotrzymując mi towarzystwa podczas pichcenia. Dziś odmawia jedzenia. Czy to możliwe, że po wczorajszym ekstremalnym obżarstwie jeszcze nie jest głodna?
Sobota nam coś za szybko płynie.
Moje nieszczęście dziś znów na płukaniu i zastrzyku. Ale jest na próbie z reszta stada bo bardzo chciała wyjść. I gdzieś się szwęda. Na Choince już była i boksowała Lunę, czyli lepiej się czuję księżna. I teraz będę obserwować bo nie po to Luna z Mefim żeby tak ich lała niby ranna a jednak bojownik
OdpowiedzUsuńKotki są trudne. Tyle wiem ja, której się trafiały kocie damy z piekła rodem. Nawet te udawane kocie damy, tak jak moje Gender, nie są łatwe. Ale przynajmniej zdrowieje, ta wojownicza Xena.
OdpowiedzUsuńWojowiczka ofiarą jest przy Morfim i Czesiu więc wróciła tam do azylu. Po filmie wspólnym idę do niej spać.
UsuńNie martw się, wczoraj się żarło to dziś troszki się odpoczywa. Damy tak majo, nawet te nietypowe ( Szpagetka na trzy dni obżarstwa ma na ogół jeden odpoczynkowy ) . Ejmisi się wyraźnie zdrowieje, jak jest chęć lania reszty towarzystwa to wygląda to bardzo optymistycznie.
OdpowiedzUsuńLała Lunę w Azylu u Młodego, a tu już straciła odwagę i siedziała pod łóżkiem, więc z powrotem wróciła do Azylu. Xena... xenna....
UsuńI tak się martwię. Nie poradzisz, ja też nic nie poradzę na Lisine apetyty i braki apetytu. Nic nie skusiło, nawet mięsko. Nawet to, że zachęcająco karmiłam Gacusia w blisko. Może rzeczywiście pości, choć brzuszek zapadnięty.
UsuńCzyli Xena przy silniejszych xenna posranna... Ale ogólnie, to też myślę że to pozytywnie, że chce jej się bawić w Xenę
OdpowiedzUsuńRanka zniknie to pewnie odwaga wróci. Eh.
UsuńCzyli ona jest zgaga walcząca.
UsuńOjej, jaka piękna jest Lisiunia, na tym zdjęciu!....
OdpowiedzUsuńDziękuję. W moich oczach ona jest piękna nawet taka biedniutka. Na tej cykance jakoś nie widać, że jest starutkim, chudziuśkim stworeczkiem.
OdpowiedzUsuńPo Lisiuni widać bagaż życia, ale piękna jest! Jeden dzień przestoju w konsumpcji to jeszcze nie dramat. Będzie dobrze :)
OdpowiedzUsuńTeż myślę że trza obserwować bez załamki bo Lisina po przerwie zaczęła jeść i organizm może nie dawać rady z przerabianiem większej ilości dostarczanego dobra. No i pewnie leki działały jako wspomagacze. Nynuj i pieść, może jutro raczy się skusić i jakoś jedzenie zaskoczy.
OdpowiedzUsuńZakończyło moje drogie o pierwszej w nocy. Obudziła mnie żądaniem jedzenia, oczywiście dopiero czwartą otwarta saszetka przypadła do gustu, ale i tak zjadła tylko troszkę. Dziś medytacje na miseczkami i zostawiła wszystko.
UsuńMiało być zaskoczyło o pierwszej.
OdpowiedzUsuńNo u nas dzisiaj księżniczka była bojowa bardzo u weta. Wg weta już tam się oddziela skóra i powoli idzie w dobrą stronę, ale trzeba cierpliwie. No i tam gdzie widać martwicę tam nowa skóra pod spodem się robi i tam nie będzie już sierści. Ale to jest domowy kotek a nie wystawowy, więc nawet jak to będzie łysinka 3 cm na 3 cm to nikt nie będzie zwracał uwagi, nawet jeśli miałaby być większa. Dzisiaj było płukanie X2, niby bardziej krwawe niż ropne. Antybiotyk na ranę i antybiotyk w skórę i przeciwzapalny w skórę. O mało pana Wet nie zjadła dzisiaj, bo zrobiła pozę kota bojowego z zagiętym kręgosłupem i oczami bazyliszka. 😆
OdpowiedzUsuńChwila, chwila, nowa skóra, bazyliszek i kota bojowa (dzielni vetowie!!!) ale to znaczy że naprawdę lepiej😄😀😀
OdpowiedzUsuńTak, na Lunę tutaj łupie okiem ale ja kapsułka w ryj uspokajająca i już Ejmisia idzie sobie w drugą stronę
UsuńJaka kapsułka? Wetowa?
OdpowiedzUsuńTak taka wyciskana w kolorze kupy 😆
Usuń