Czytają

sobota, 11 czerwca 2022

Notatka 439 stan kwietny




















Srajtfon coś po wczorajszym robi głupie numery. Cykam, a cyknięcie co drugie lub trzecie daje cykankę. Po za tym znów wie lepiej co chcę napisać, co upierdliwe.

Zaspałam po wczoraj, autobus do Bobusiów musiał być późniejszy.  Niewiele zrobiłam, ale trzmieluszek-maluszek Harlequin posadzony. Ominęło mnie tegoroczne kwitnienie maku, zastałam już makówki. Ale ale alee - żmijowiec ruski zakwitł, co cieszy mnie bardzo a bardzo. Zaskoczył mnie, nie liczyłam na kwiaty w tym roku. Te dwie ostatnie cykanki dokumentują słabo, nie oddają wdzięku połączenia róży Old Port z roślinką. Ale uwierz Czytaczu, powala. Nie wiem czy tak będzie mogło róść, róża przy sadzeniu żmijowca była kikutem, teraz zebrało jej się na życie i rośnie nabierając masy.  Jak ona pachnie, o rany!!! Żmijowiec ją poprzeplatał i jest baaardzo ozdobnie. Ona nie jest duża róża, rarytet ruski wyższy. Sąsiednia Darcy Bussel większa i  będzie dawać czadu za czas niedługi, ciekawe czy żmijowiec doczeka w swej kwietnej fazie. 

Krótko dziś było, nie miałam humoru i formy do roboty oraz życia towarzysko-rodzinnego.  Doszłam do wniosku, że wczoraj właśnie z braku formy tak dokopało. To "wczoraj" jeszcze dziś się odbija.  Jutro planuję zaleganie, ciekawe czy się uda, wiadomo, chcę by było prosto a się kiełbasi. 

Pisała R.R.

28 komentarzy:

  1. A co Ty tak Ramanko brykasz, wyzdrowiej do konca! Wczoraj taki horror, to dziś winno byc zaleganie!
    Kwiecie wszelakie sliczne, tu maki zaczely kwitnąć, jutro zrobię zdjęcie maku niespodzianki, bo wysiewaja się tak nie wiadomo skąd, ten okazal sie pelny leciutenko smagnięty bladym różem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, zaznacz tego maka, może da się wysiać więcej 😀. Maki są samą magią, takie krótkotrwałe, a zdobią nieprawdopodobnie.
      Brykam dziś słabo i masz rację, trzeba mi wyzdrowieć do końca.

      Usuń
  2. Co to za pięknota na następnym zdjęciu po krzewuszce ? Jaśmin z pełnymi płatkami ? Wygląda jak kamelia, a ta u nas nie zimuje, nawet na moim biegunie ciepła (choć aukuba uchowała się i mam ją w ogrodzie już ładnych kilka lat). O czerwonym żmijowcu wcześniej nie słyszałam, a masz rację, że pięknie się skomponował z tą różą. Spokojnej niedzieli !

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jaśminowiec, tak. Półpełny, o wyjątkowo dużych kwiatach, pachnący. Luźny w pokroju, rośnie pomiędzy tujami, one trzymają go w ryzach, inaczej podejrzewam że by się rozłożył. Przód jest powiązany do płotu z tyłu, bo ma ochotę na rozłożenie. Z tym czerwonym zmijowcem to jest tak, że nie do końca zgadza mi się z obrazkami to co kwitnie u mnie. To długie strzeliste i wąskie "kolumienki", wysokie na jakieś siedemdziesiątych centymetrów. Spodziewałam się niższych i grubszych i nie teraz. Ale jestem zachwycona.

      Usuń
  3. Pogoda była piękna ale o zaleganie się tak jakoś prosiło, pewnie z powodu tych jazd z burzami co to się mają pojawić ledwie się skończyły. U mła żmijowiec ma tylko liście, no ale są. :-D

    OdpowiedzUsuń
  4. U mnie było duszno i potnie. Zalana i zlana potem byłam i jestem, zaleganie w związku z tym było mokre, ale jedynie ta czynność była możliwa. Futra świadkami - też zalegały. No dobra teraz jest lepiej, ale północ blisko.
    Żmijowcowe kwitnienie jest niespodzianką, myślałam że w tym roku to tylko liście, co też cieszyło, twojemu widać zaszkodził podwójny transport. Ale jest. Uff.
    Wiesz że krzysiowych czosnków mniej? Wykonały zdaje się przyrost wsteczny, jak by im takie zachowania wybić z bulwek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mła mają sucho, to się jakoś trzymają. Teraz u nas popaduje a mła kombinuje z całych sił jak tu od obowiązków się wymigać. Zaraz to się skończy tym ze do tych obowiązków polecę. Ech...

      Usuń
    2. Pada i u mnie. Nie żeby ulewa, ale taki drobny uporczywy. Lubię.

      Usuń
  5. I u mne pogrzmialo, lalo kilka razy mocnym ulewnym deszczem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doruś, siąpi dziś bezustannie. Dla ziemi to lepsze niż ulewa, takie deszczyki lubię.

      Usuń
  6. Była burza i następna się szykuje. Ucho mnie boli ale mam z paracetamolem nie przesadzać bo będę sikać jak przedawkuje.
    Czy można brać Naproxen przy zapaleniu ucha?
    Haloooo piesssooo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miewałam czasem problemy z zapaleniem ucha, pomagało zawsze dobre wygrzanie i wewnętrznie coś przeciwzapalnego, ja jestem fanką polopiryny, wewnętrznie wprost do ucha olejek kamforowy , zatkac watą i opatulić. Okolice ucha smaruje też kamfora albo jakąś maścią rozgrzewającą i przeciwbólową i wygrzewam, nosze czapke albo opaske. To pisałam ją Małgosia w papilotach.

      Usuń
    2. Dziękuję bardzo Małgosiu❤️. Mam nadzieję że Kocurro przeczyta. Pieska widać chwilowo nie zagląda, zajęta. Nie mam doświadczenia w leczeniu domowym zapalenia ucha, u mnie zawsze był antybiotyk po byku, zapodany na początku. I przechodziło.

      Usuń
  7. Ta rodzinna tak przerażona ta ropa w moim uchu że zakazała cokolwiek wpuszczać i robić. Mówiła brać antybiotyk i czekać na laryngologa.
    Wzięłam na razie Solpadeine ostatnie ale na krótko pomaga
    Pewnie nie ten typ przeciwbóla na ucho jest dobry. U mnie taki upał że się boje czapkę zakładać ale może to jest myśl....

    OdpowiedzUsuń
  8. Na zewnętrznie na ucho daje sobie Tribiotic bo mam od tego wypływu podrażnione tam. Wiec chusteczka dla niemowląt sobie wycieram to czekam aż wyschnie i smaruje. No zobaczymy rano. Antybiotyk jak dał konia właśnie wzięłam na noc. Kolejny o 6 będzie bo mam dobę mieć na 8h podzielona. Budzik ustawiłam. Zjem kromkę antybiotyk i spać.

    OdpowiedzUsuń
  9. Kiedyś w liceum kojarzę że taki saczek kazali wsadzać paseczek zamoczony w czymś ale co to było to nie pamiętam za nic.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kocurku wszystkie rozgrzewające rzeczy tylko raczej zewnętrznie. Tak, Małgosia ma rację z tym olejkiem kamforowym, ale jak się leje z ucha to lepiej nie. Zawsze leciałam do lekarza jak z pieprzem gdy tylko zaczynało mi piszczeć w uszach, z pyskiem rozdartym że potrzebuję pomocy i takich mocnych wysięków, cieknących nie miałam.. I nie kombinuj za bardzo z przeciwbólowymi. Nimesil był dla mnie rewelacją, ale na Ciebie wcale tak dobrze działać nie musi. Sama wiesz co dla Ciebie skuteczne, jeśli Nimesil nie działa, to użyj skutecznego. Dorosły ludź jesteś, i nawet jeśli bardzo ograniczasz, to już masz jakieś doświadczenie w przeciwbólowych.

    OdpowiedzUsuń
  11. W sumie to racja, że tutaj sprawa jest poważna, skoro jest ropa. Takiego stanu nigdy nie miałam, moje domowe sposoby to raczej na sam bol ucha, a nie na wysiek ropny. Antybiotyk jak najbardziej i laryngolog od razu albo kontrolnie za parę dni..M w papilotach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Laryngolog na 20 załatwiony. W piątek mają zamknięte cały budynek a jutro i pojutrze mówili że nie ma mowy.
      Mnie tak nagle to zaatakowało jak myślałam że z upału jakiegoś. Pierwszy raz mi z ucha pocieklo chyba w środę ale myślałam że to po prostu upał. A teraz już zatkane. I się leje ..

      Usuń
  12. Zastanawiam się może zapalenie ucha wcześniej było, ale jak ósemka bolała to uznałam że promieniuje mi na ucho i stąd teraz chyba to zaskoczenie. A dentyści mówili że ból ósemki to może promieniować nawet na skroń i oko - a tu musiała być kumulacja .. ehhhh

    OdpowiedzUsuń
  13. A ja mogę w sumie prawie od samego początku łazić z bólem bo przecież jak mi zatruła i zanim mi wyrwali to też mówiła kobita że okłady na ból pomagają chłodzące. Wiec ja sobie doraźnie chłodzilam tego zęba prawie od miesiąca by wychodziło ... No to widzicie jak się można niewinne załatwić. Ehhhhh

    OdpowiedzUsuń
  14. Żyję Doruś. Zdrowieję wolniej niż zakładałam, Dekathlon się przysłużył.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego się obawialam!

      Usuń
    2. No i cóż takiego, przeżyję. Najgorszy kaszel, jeszcze się mnie trzyma.

      Usuń
    3. Zdrowiej Romanko zdrowiej.

      Usuń
  15. Lubię tak kwietnie. Żmijowiec pasuje do tej róży jak ulał. To bylina? Chętnie bym takiego polnego posadziła...

    OdpowiedzUsuń
  16. Krótkowieczna. Żmijowiec czerwony zwany ruskim. Leczniczy, miododajny piekny. Dzikun o statusie zagrożonym wymarciem, przynajmniej w Polsce. Źródło ma w szkółce, spokojnie - się pojawiły, rzadko ale bywają. Mój wyżebrany i wyzemdany od Basi, ona trafiła w szkółce kilka lat temu. A ja dostałam w ubiegłym roku i natychmiast potem pojawiły się w dwóch szkółkach. Teraz nie ma, ale to nie znaczy że się nie pojawią znów. Marzę o wielkich kępach, a przynajmniej o większej ilości. Śmieszne, pospolity niebieski żmijowiec też piękny, ale coś trudno go spotkać w ogrodach. Też zapuszczę, z tego co obserwuję to ściema że dwuletni, być może z ruskim jest tak samo. U Basi czerwony jest kilka lat i nawet się rozsiewa. Też bardzo chcę.

    OdpowiedzUsuń