Czytają

piątek, 17 września 2021

Notatka 371 coś przegapiłam?

Po espadryle  na miasto wyszłam, a tu nie dość że same już zimowo-jesienne buty, to jeszcze takie coś. 







Coś przegapiłam, R.R. donosi

Ps.  To chyba coś poważniejszego. Fakt, rzeczą podejrzaną, że Onet mnie straszy we wrześniu śnieżycami, a w sklepie z badziewiem lecą Christmasem (także muzycznie). Ale całkiem blisko sklepu z oszałamiającą ofertą.....




40 komentarzy:

  1. Ale tempo narzucili, może czas już zabrać się za malowanie jajek...!?

    OdpowiedzUsuń
  2. Przykro mi, niech se sami malują!😀

    OdpowiedzUsuń
  3. Te przebieranki to może pokaz mody wedle czarnkowych wizji cnót niewieścich?

    OdpowiedzUsuń
  4. Wszystko możliwe. Śnieg i święta we wrześniu też🤣. A tak poważnie, to prawdopodobnie z okazji Juromanii. Czyli święta Jury Krakowsko-Częstochowskiej, rozciągniętego na imprezy w całej Jurze, oraz w czasie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale że jak to, a gdzie halołiny ? Czyżby to była oferta "zdążyć przed lockdownem" ??? Tfu tfu, na psa urok, odpukać w niemalowane.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tfu,tfu,tfu, o tak odpukac!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Heloliny to amerykanska zgnilizna, wiec odxrazu przeszli do swiwtego mikolaja😀😀😀

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  9. W sklepie już sobie dźwięczało świątecznie, więc możliwe 😀. Coś jednak nie tak z czasem występuje. Przynajmniej z moim czasem😔

    OdpowiedzUsuń
  10. Poczułam się lekko zgłuptana, halloweeny im wypadli czy cóś?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocurek Ci odpowiedziała, halloweeny były w sierpniu😔😔😔. Też podejrzewam że w asortymencie świdnikowego sklepu z badziewiem 😀

      Usuń
  11. Nie no Halloween widziałam w sierpniu w kiku 🤣

    OdpowiedzUsuń
  12. No i w sumie kto nam zabroni ustroić sobie chatę w bombki i mikołajki od października do marca, w ramach zwalczania jesienno-zimowej depresji na ten przykład? Ja tam lubię, jak mrugają kolorowe lampki na choince, jakoś tak przyjemnie jest w domu :). Czasem nie ściągamy ich do wiosny :). A z tym pomieszaniem, to mąż kiedyś w ferworze przedwielkanocnych zakupów wrzucił do koszyka serwetki papierowe w motyw jajek-pisanek. Które jednak okazały się być bombkami choinkowymi. A że zorientowałam się trochę za późno, to te wigilijne serwetki dałam na stół wielkanocny, nikt z gości nie zwrócił uwagi, kolorowe były, więc co za różnica - bombka czy pisanka :))). Tak że wiecie, teraz chyba całorocznie będą w sklepach dekoracje na wszystkie święta jak leci.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe że wszystko razem. Oj możliwe, zwłaszcza że przecież... Ja sama mam bombki, co je wieszam na Wielkanoc, na gałązkach specjalnie kupowanych. W kształcie pisanek one....

      Usuń
  13. Ja mam kolorowe lampki na oknie w pokoju cały rok :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lampki są super. Ale gołe, bez choinki i okoliczności towarzyszących, także tych czasowych, to one uniwersalne i niegroźne. Nie ty jedna masz cały rok. Szczęśliwa koleżanka mająca taras używa ich jako uroczego letniego oświetlenia, u rodzinnego Dziecka robią za nastrojowe całoroczne oświetlenie do słuchania muzyki.. Jednak to kolejny znak miszmaszu świątecznego.

      Usuń
  14. Kiedyś przynajmniej czekali aż po zniczach i chryzantemach się miejsce zwolni...
    Ale, że muzycznie też??? To odziera Święta z całej tej magii związanej z OCZEKIWANIEM. A czekanie jest najprzyjemniejszą częścią Świąt.

    OdpowiedzUsuń
  15. "Dżingobel" jak byk. Cichutko, ale jednak. Nie przejmuj się Pieso, te sklepy rządzą się własnymi prawami czasowymi. Fakt, idzie zgłupieć, ale aktualne "tryndy" sprawdzę sobie w przyszłym tygodniu w Daglezji, jazdy do K trzeba wykorzystać 😀. Ale jednak chryzantem i zniczy nie chciałabym widzieć JUŻ.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chryzantemy tu w hurtowni ogrodniczej juz są, to popularne kwiaty w kompozycjach i zeyczajnie do posadzenia w ogrodzie,lub w donicach przed domem. Tu nie ma stygmatu 1 listopada, i kwiaty niw kojarzą się cmentarnie, tylko jesiennie.

      Usuń
    2. W Daglezji też pewnie będą. Uwielbiam. Zwłaszcza te do wazonu, duże kwiaty, lekkie w konstrukcji lub zwarte i ciężkie, inne też lubię, nawet bardzo, ale to te duże, gorzko pachnące są moje😀. Nie ma u nas takiego kultu chryzantem jak w Japonii, tam też formy i koloru takie, że mnie oko bieleje. Sama zobacz.
      http://wszystkiegojaponskiego.pl/2019/11/26/kiku-matsuri/

      Usuń
  16. To uważaj w Biedrze, bo zaraz przy wejściu stoją półmetrowe znicze... Światełka i dżingobele lubię i od listopada mogę słuchać (a stare Trójkowe Karpie to nawet trzy razy dziennie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Widziałam, ale one jeszcze nie masowo.

      Usuń
    2. Zmilczałam Trójkowe Karpie. Ach, jak tęsknię za Trójką.....

      Usuń
    3. Ja też. W pracy słuchałam. :(

      Usuń
    4. Niby trójkę miały zastąpić nowe stacje. Nie da rady, to nie to. Owszem, mają świetne audycje ale klimat radia uleciał. Nie ma kultowej stacji, może nowe pokolenie dorobi się innego mediowego symbolu, jakości jakoś jednoczącej, coś znaczącej. Przydałoby się.

      Usuń
  17. Ja bym mogła mieć te lampki razem z choinką przez cały rok :). W końcu choinka z Bożym Narodzeniem raczej niewiele ma wspólnego. Dżingobele też mogą lecieć na okrągło. Znicze to może niekoniecznie, ale chryzantemy to przecież śliczne kolorowe kwiaty, białe zresztą też uwielbiam, niezależnie od okazji. Jak kupuję na cmentarz, to przy okazji na swój taras też. Właśnie wtargaliśmy donice z letnim kwieciem do domu, to chryzantemy mogłyby już się pojawić. Ja nie mam skojarzeń grobowych.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A kto Ci ośmieli się zabronić? Lubisz, miej😀.
      Święta dla mnie są czasem wyjątkowym. Gdzie jest intensywność symboli przypisanych do święta towarzyszy ich znaczeniu. Symbole nie wiadomego często pochodzenia i znaczenia, bo dlaczego zając? Skąd się wzięła choinka to wiadomo, ale dlaczego? Może w germańskich tradycjach to pozostałość po czasach pogańskich, możliwe że to symbol ichniejszego Peruna lub Odyna, ale dlaczego? Mity odeszły, symbol został wpięty w inne święto jak kwiatek w butonierkę. A dlaczego kwiaty dla zmarłych? Tu tradycja tak stara, że prehistoryczna, neandertalska dziewczynka pochowana z bukiecikiem. Ale dlaczego? Dlaczego kamień zamiast kwiatów i światła w tradycji żydowskiej? A może chodzi o prezent, dowód trwającej pamięci ofiarodawcy. Może. Ogień, światło, to zawsze świętość, chociaż to zrozumiałe, reszta nieodgadniona.
      Rzeczy będące symbolami bez świątecznej intensywności do częściowego zaakceptowania. Chryzantemy jak najbardziej, ogień też, ale już nie w zniczach. Choinki męczyć nie będę, lampki super, dżingobel niech czeka na porę świąt. Jajka mam zamiar nadal jadać bez zdobienia skorupek😀, w święta obgotować w łuskach cebuli i wywiesić bombkowe pisanki. O ile będę obchodzić zgodnie z tradycją, przy użyciu niezrozumiale się kojarzących symboli😀

      Usuń
    2. Chryzantemy, toż to cuda😀.

      Usuń
  18. Mój Młody jak widać na fotkach ma nad łóżkiem cały rok gwiazdki kolorowe świecące na wieczór sobie włącza o rano wyłącza bo dba,żeby się nie wyswiecily :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Własna pokojowa konstelacja😀

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak ma kosmos na ścianach :D widać na niektórych zdjęciach z Mefim. Młody kocha kosmos i dlatego zrobiłyśmy mu pokój kosmos. Na suficie ma gwiazdki które świecą chwilę po zgaszeniu światła :) i tak ma od 8 lat i nie chce nic zmieniać. Mówi że tak mu się podoba. Tylko naklejki mu dokupiłem żeby dokleić na drzwi, które planuje mu przemalować olejna matowa farba. Ale to jak Yuumi podrośnie bo to małe durne się jeszcze przyklei do drzwi na stałe

      Usuń
    2. Jak ma być matowa, to pomaluj akrylową/emulsyjną, czy inną wodorozcieńczalną, wyschnie w moment.

      Usuń
    3. Omg a jak to się nazywa :D sek że na tych drzwiach olejna jest stara taka zżółknięte juz. Nie umiem szukać mi trzeba nazwę najlepiej podać :P

      Usuń
    4. Tego jest mnóstwo - https://www.leroymerlin.pl/farby/emalie-spraye/emalie-akrylowe-wodne,a3074.html . Ja kiedyś malowałam zwykłą emulsją do ścian.
      Najlepiej w sklepie zapytać o taką farbę, powiesz o co chodzi, że do starych drzwi, żeby nie śmierdziała i szybko wyschła :). Malować najlepiej wałeczkiem. Drzwi trzeba porządnie wyszorować, odtłuścić, można lekko przelecieć papierem ściernym drobniutkim, żeby zmatowić, to farba będzie się dobrze trzymać. Są też specjalne grunty pod farbę, które zwiększają przyczepność i mniej razy trzeba malować, bo farba się lepiej trzyma - ale to oczywiście zwiększa koszty. Jak malujesz na ten sam kolor, to nie ma się co przejmować, wystarczy raz i bez gruntowania.

      Usuń
    5. Kocureczku, popatrzę przy wizycie w Castoramie. Czas schnięcia ma znaczenie ogromne, tak jak i to czy śmierdzi. Pisałyśmy sobie kiedyś już na ten temat przecież. Przypominam, że bezwzględnie starą farbę trzeba zmatowić, to rzecz do zrobienia bez czekania na dorosłość Wołoduszki. Więc pilnowanie pyłów, by nie roznosiły na łapkach i nie lizały. A nową farbę trzeba z reguły położyć dwukrotnie, więc tak, ona musi szybko schnąć. Czasem trzeba nałożyć jeszcze utwardzenie i impregnację by nie przyjmowało brudu (koło klamki i fragment u dołu, tam gdzie ociera go koci grzbiet, to myje się najczęściej), było łatwe do mycia, nie rysowało się i nie ścierało. Rzecz w sumie nie taka trudna.

      Usuń
  20. Młodemu się nie dziwię, po co zmieniać jak fajne, i ciągle dobrze się w wystroju czuje. Zmieniać dla samej zmiany to naprawdę bez sensu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No kiedyś to jakaś moda była. Ja tam tego nie rozumiem. Moje meble jeździły ze mną po wynajmach. I nie mam chęci ich wymieniać.

      Usuń
    2. To tak jak i ja. Fakt, niektóre meble wyleciały bo się rozleciały 😀

      Usuń