Nowinki w każdym temacie zawsze się trafiają. Tym razem strzeliły we mnie trzy, jedna jest totalnym zaskoczeniem odnośnie starego znajomego.
Tym razem post dwuczęściowy, dwie z nowinek mineralnych przy obrazkach. Bo trzecia nowinka wymaga porządnego rozeznania i sprawdzenia. Nie przeszkadza jednak to moje sprawdzanie w prezentacji cykankowego łupu wyniesionego z giełdy, przynajmniej części łupu..
To powyżej, to jedyny łup dający się pomacać, jadeitowy rzeźbiony, ażurowy i barwiony krążek, średnicy pięciu centymetrów. Jak się człek uprze, to zobaczy na nim dwa smoki/węże na czymś co przypomina albo ptaki albo ryby wsparte na skrzydłach/płetwach. Symbol w środku to być może ideogram oznaczający kurczaka po syczuańsku, nie wnikam, będzie wisior i tyle. Skusił mnie kolor, smokowatość, kształt, no i lubię chińskie krzaczki.
Emaliowe radosne broszki zwierzątkowe, cykanki niepochlebne, a broszki na żywo przeurocze.
Tu też słabo widać urok oprawek kamieni, bransoletek i naszyjników tkanych i przerabianych na szydełku z drobnych koralików. A bardzo mile na żywca.
Z takiego bogactwa wyłowilam mój krążek.
Turkusy i korale. Co dziwne, wcale nie były te dobroci oblegane, powodzenie miał zatkany babami perłowy dział stoiska, z racji oblężenia niecykany.
I dalej sznury i nie tylko.
Co giełda to coś nowego. Tym razem na stoisku gościa z Ukrainy obok minerałów znanych mi zupełna dla mnie nowość. Kompletnie nie fotogeniczna, a niezwykle piękna na żywo, bo wyglądają te kamienie jak splątane nasycone w kolorze perłowe nici, włóczki i tasiemki. Gubi się na cykankach ten niezwykły luminescencyjny połysk, prawdopodobnie potrzebny porządny aparat i inne światło. Jarzeniówki to nie to.
I wybacz Czytaczu, nie podam Ci nazwy cuda, nie zapisałam i wyleciało z czerepu. Ma coś wspólnego z Petersburgiem, nazwa zupełnie nową. Minerał znaleziony i wydobywany z czaroitem, tyle zapamiętane.
Na tym samym stoisku agaty, mszyste, obrazkowe. Bardzo lubię.
I jeszcze takie
To poniżej to też dla mnie nowość.
Eleganckie te wisiorki, niby prościzna, a wykończenie dodaje szyku, od powierzchni matowych, przez aksamity i atłasy do totalnego błysku. To poniżej to ten sam minerał, jak widać mający zastosowanie nie tylko w biżuterii.
Acha, nie było ani pani ze skórzanymi kwiatami, ani co gorsza nie było przemiłego pana z własnoręcznie obrabianymi olkuskimi i nie tylko minerałami. Ani ludzi ze Szczecina, ani kobietki z meksykańską i orientalną drobnicą. Ani faceta z figurkami z żywicy zmieszanej z kamiennymi proszkami. Szkoda, kupiłabym zielonego kota.......
To tyle na razie. Pisała R.R.
Może i paru osób nie było ale wyszłaś z bardzo ładnym łupem. Zazdraszczam i łupu i łupienia, mła dziś domowała a tyż by się jej jakie łupiestwo przydało. Choć mła nie wie czym by płaciła za możliwość łupienia a co dopiero za łupy. Hym... może to i lepiej że mła doma siedziała. Ten petersburski minerał to mła sobie netowo poszuka, zaintrygowana jest.
OdpowiedzUsuńFajnie że też Ci się mój łup podoba😊. A co do możliwości łupiestwa, to Twoje łódzkie Interstone to New York przy moim Otwocku. Ale lubię i mój Owock🤣.
UsuńPetersburski kamień nie świeci jakoś bardzo intensywnie, owszem świeci, ale łagodnie, te pasma kolorów mają coś z masy perłowej. Wstrząsające jest to, że kolory z tych masywnych, wcale nie kojarzących się ze światłem. Jakieś brązy, bordo, grafity i zgaszone zielenie, szare róże, zbeżowiałe fiolety i kobalty. Jak jest jaśniejszy splątany paseczek, a są takie, to połyskuje mocniej. Ciekawe minerał czy występuje w wersji jasne pasemka z ciemnymi jako dodatkiem. Fajny kamień, ciekawe czy coś znajdziesz.
Uuuuu. Chamydło w akcji.
UsuńOj, popłynęłabym pewnie przy stoiskach z tymi kamieniami od 47 do 54 zdjęcia, co to za pięknoty ? Dobrze, że u mnie takich atrakcji nie ma, albo na nie nie trafiłam :) Wiesz może, ile w przybliżeniu może kosztować taki owalny kamień (w kształcie jajka), jak ze zdjęć 51 i 52 ?
OdpowiedzUsuńTe kamienie oszlifowane i gotowe do oprawy to głównie oparte na krzemie i wapniu, gościu miał kamienie wydobywane głównie w Rosji, od Kaukazu po Syberię. Nie pytałam i nie patrzyłam na ceny i nie ryzykowałabym szacowania. Ceny na takich kamyczkach są albo na maleńkich karteczkach przyczepionych z tyłu- to te średnio cenowe, albo ważone a cena "oczka" zależna od wagi i ceny ustalonej dla danego minerału za gram. To te droższe. Takie "oczko" może kosztować od kilku dych, do kilkuset złotych. Nie ma na cykankach tych najcenniejszych krzemianów, czyli opali - tu już ceny szybują niebotycznie i nikt cenności na bezpośredni widok i dotyk nie wystawia. Za szybką, na pytanie klienta, ale ten sprzedawca raczej ich nie miał.. A co do tego że nie masz koło siebie takich imprez, to trudno, musisz pojechać tam gdzie są. Oczy człek napasie, kupować wszystkiego nie musi😊.
UsuńOoo,,ladniutkie wszystko. Grstuluję wisiorka.
OdpowiedzUsuńDla mnie kamyczki li tylko do przyjemnego oglądactwa.
Lubilam od czasu do czasu wxhodzic do takiego mini muzeum i sklepiku zarazem z pieknymi kamieniami, niestety srandemia go wykonczyla i juz lokal zieje pustką .
Też przecież głównie oglądam😊 A na Twych terenach powinny takie sklepiki być, w miarę blisko masz polskie kamienne el Dorado.
UsuńOj fajne te zielone. Ale nie wiem co miałabym z tym zrobić :D jakiś jeden kamyczek noszę na szczęście dostałam od Motylowej lata temu jak się interesowała tarotem i kamyczkami. Ale nie wiem co to za nazwa. Przezroczysty jest prawie całkowicie.
OdpowiedzUsuńJa przydygałam 20 puszek z paczkomatu, Motylowa drugie 20. Wyczaiłam jakieś frendi na allegro. Zobaczę czy szlachta będzie jadła. Zamówiłam cztery smaki na próbę - indyk, kurczak, łosoś i wołowina. Większość wołowiny nie lubiz ale.sie okazuje, że Poppy i Misja lubią i coś się Czesio przekonał więc znika w miarę.
Misza tam miała być Misza
UsuńZielone fajne, prawda. Może masz chalcedon lub chryzopraz, one przejrzyste zielone. A może jeszcze coś innego🤔.
UsuńZbliża się dzień futerek, markety częściowo załapały. Też dziś dźwigałam, ale ja boję się ryzykować z niesprawdzonymi, moje w niechceniu uparte bardzo. Dobrze że Miszka i Poppy wołowe, może nie będziesz musiała omijać wołowego😊
W rossmannie Winston saszetki pojedyncze na promocji za 1.19zl
UsuńPopędzę😊. Dzięki
UsuńZdjęcie 14 od dołu, kamienie zielone w kropki, co to???
OdpowiedzUsuńA szungit też ciekawy.
UsuńAgniecho nie wiem dokładnie co to, nie pytałam, a wziąwszy pod uwagę że pan stoiskowy nie władał polskim, to wątpię czy bym poznała w jego nazwie znaną mi. Stawiam na krzemian, a dokładniej na kwarc, a jeszcze dokładniej na chalcedon. Tylko widzisz, to nawet tak uścislony może być wieloma. Dokładna nazwa zależy od niuansów składu i budowy, przełomu, załamań światła. Dla mnie to zielony agat mszysty, ale wcale bym się nie dziwiła gdyby po polsku i dokladnie nazywany był chryzoprazem, oliwinem, jadeitem lub jeszcze inaczej. Ci mineralno szaleńcy mają nazwy nawet na rodzaj wtrętów, tu ma znaczenie obok składu ich forma i kolor. Szungit i mnie się podoba, te proste wisiorki mają klasę.
OdpowiedzUsuńPaczka wyruszyła! Tylko mnie nie zabijać wirtualnie proszę :D Należy im się! Rysi się należy! 🙀😹
OdpowiedzUsuń