Byłam dziś z lustracją co u Bobusiów i co z zielonym. Okna wstawili w nadbudowane piętro, i na tym się działalność zatrzymała. A zielone, no cóż szaleje. Nie tylko chwasty, których oczywiście moc.
W roli chwastów wystąpiły też bluszcz i gajowiec żółty. Najeźdźcy bezwzględni, do tępienia. Kto wie, czy gajowiec nie do całkowitego. Bardzo inwazyjny.
Pierwiosnki, takie co ich nie cyknęłam uratowane z barwinka przed zaduszeniem. Przesadzone i nie cyknięte. Kochane roślinki z nich, uwielbiają być dzielone, nawet z prawie zaduszonych mikrych trzech zrobiło się sześć. Kolorem pasują do magentowych tulipanów, a wsadzone przy niebieskich pierwiosnkach, co w cykankach fioletowe. Resztę też będę rozluźniać, przesadzać i dzielić. Lubią. Lada moment nad żółtymi zakwitnie żółta magnolia, jeszcze mała, ale solidnych pąków ma dziewięć. Pycho mi się cieszy.
Jak zwykle straty, odpuściłam owijanie na zimę i część róż się nie odliczyła, część jest w bardzo kiepskiej formie. Ale Inka żyje i na tle pozostałych biednych róż wygląda najlepiej..
Żyje obuwik i trójlist siedzący, a anemony greckie się rozrosły. Jako eksterminator chwastów, przycinacz, okopywacz słabo się sprawdzałam, choć siły fizyczne wyczerpane. Psychika za to naładowana i podrasowana, na jutro będzie jak znalazł.
Cykanki ładowane jak leci, jutro ew. przejrzę..
Teraz fluiduje Czesiek i Szeri. Reszta ma fioła bo jakąś mucha wleciała. To będzie ciężką noc.
OdpowiedzUsuńDobranoc 💛🐾😻
U mnie Jacuś nastawiony, duet jeszcze obrażony moją dezercją z chałupy.
OdpowiedzUsuńDobranoc😺😸😺🙋
Musi być dobrze, po prostu musi.
UsuńJuż po, czy jeszcze nie. Niech będzie dobrze, musi być dobrze. Tabaaza da głos najwcześniej dopiero wieczorem, tak myślę. Jasne jest, że najpierw Królewna, ona najważniejsza.
Choinka, niczym nie umiem się zająć, z rąk leci.
Jest wpis. Po udanej operacji. Uff
UsuńJejuniu, jakie piękne pierwiosnki ! Moje zaginęły w pomroce dziejów, nie mam teraz żadnego, podobnie jak serduszki, która , zdaje się, też u Ciebie kwitnie. Fajnie, że udało ci się poogrodować :)
OdpowiedzUsuńFajnie, ale ogrom tego co należy zrobić przeraża. Serduszka sądziłam dwa, jedno różowe jest widoczne, białego o żółtych liściach nie przyuwazyłam.
UsuńJak opanuję wysyłki, możesz się spodziewać jeśli będziesz chciała i miała trochę półcienia. Żółte i niebieskie bezłodygowe jak najbardziej, reszta być może w przyszłym roku. Najsłabiej rośnie jak na razie kępeczka u stóp morelowo-rózowych tulipanów, ale sadzonka była chyba z in vitro, tak maciupcia. Kolor o dwa tony ciemniejszy.
UsuńPewnie, ale to jak się wykurujesz i ogarniesz to, co ważniejsze. W przyszłym roku też jest wiosna, nie ma pośpiechu :)
UsuńOk. W każdym razie wiesz, że są i nie zamierzam pozwolić by odpłynęły. Oraz że się podzielę😀
UsuńJak tam pięknie! Mnóstwo kwiatów, ślicznie :). U mnie magnolia nigra już przekwita, u sąsiada inna odmiana w pełni kwitnienia zagląda do mnie przez płot. Z pierwiosnków uchowały mi się żółte (jak co roku), one zawsze najbardziej odporne, rosną nawet tam, gdzie nic innego nie chce rosnąć. A dzisiaj pogoda do bani, leje od wczorajszego wieczoru, 13 stopni.
OdpowiedzUsuńTej pogody to Ci nawet zazdroszczę, niewiele pomogły opady z ubiegłego tygodnia, sucho jest. Magnolie różnie, po drodze widziałam w różnych stadiach kwitnienia, moje jeszcze w pąkach, ale u Genie coś mi się te pąki nie podobają. Pierwiosnki są super, ale krótkowieczne, skoro u Ciebie któreś się sieją i są to znaczy że Twój ogród im pasuje. Nie mam ci liczyć na coś takiego przy pełnych. Pozostaje dzielenie i rozsadzanie.
OdpowiedzUsuńCo do urody, to ech😀. To są fragmenty utopione w remontowo-firmowym bajzlu. Potęga kadrowania😀
A Ty Małgosiu masz ochotę na bezłodygowe?
Usuń:))) dziękuję serdecznie za propozycję :))) - ale na razie chyba nic nie będę dosadzać, bo mój mąż ma jakieś rewolucyjne plany związane z ogrodem, co będzie się wiązało z dewastacją części grządek kwiatowych. W ogóle ogród jest niby jego domeną, bo to było jego marzenie (ja - raczej mieszkanie na 10 piętrze wieżowca w wielkim mieście) i zawsze się tak szarogęsił co do nasadzeń i pielęgnacji, że machnęłam ręką i tylko pomagam w ogarnianiu. Tak naprawdę to on tam niewiele robi, bo - jak się okazało - on chciał MIEĆ ogród, a nie w nim pracować :))). Tak że z tym ogrodem to długo by opowiadać, dobrze że obojgu nam jego dzikość nie przeszkadza, więc jakoś to trwa. Wspólna decyzja na razie jest taka, że ograniczamy kwiatki na rzecz krzewów ozdobnych, hortensji i lawendy oraz traw. A przede wszystkim - w kącie ogrodu ma powstać dodatkowy garaż-warsztat, co będzie się wiązało z przeoraniem między innymi aktualnego stanowiska pierwiosnków. Szczerze mówiąc mam nadzieję, że mu ten pomysł przejdzie, jak już czasem bywało, ale szkoda mojej roboty w razie gdyby jednak...
UsuńDzikość i półdzikość ogrodów to jest to. Jeśli nie są to oczywiście same chwastowiska😀, o co Cię w żadnym razie nie podejrzewam.
UsuńKoncepcje. Ech. Na tfu działce wiecznie był problem z koncepcjami, u Bobusiów to samo. Z tfudziałką była jazda z Łojcem. Pytałam się zawsze czy ma jakieś plany, było że nie ma. Po czym np. odostowiony i przekopany na metr wgłąb kawalątek, jedyne miejsce gdzie można było się np. opalać bez zaglądania sąsiadów, zamieniłam w trawniczek. Malutki. I wtedy nagle się okazało, że to przecież idealne miejsce na hodowlę królików. Wybiłam z wysiłkiem koncept, zwierzątko o które się dba, karmi do zabicia? Przenigdy. Trawnik ocalał. U Bobusiów, rany, ile to już planów było. Na szczęście ten, gdzie na 'moim' zielonym miał stać nowy dom, poszedł się bujać. Remontują i nadbudowali stary.
Szpagetka podżarła i teraz śpi w kołnierzyku bo jej nie dowierzam. To że podżera i podpija oraz leje jak wóz strażacki mła uważa za w porzo. Pierwiosnki miodne, u mła z nimi ostatnio krucho a szkoda. Piękne psizęby i dorodne trójlisty. W dziale tulipkowym tyż oczy ciągnie. Co do róż to u mła chyba jej wymarzony zakup się nie przyjął. :-/
OdpowiedzUsuńSłusznie nie dowierzasz, to w końcu wcielenie chytrej Olimpii. Ale ten żywotny i sprytny charakterek jej się teraz przyda. Fluidy oczywiście że idą😀♥️😀. Co do pierwiosnków bezłodygowych - służę. Fajne są i spokojnie sobie rosną w jasnym cieniu. Nawet w cieniu bylin co to za bardzo wody nie kradną. Pagody w tym roku drobniutkie i żółciutkie, normalny kolor to bielszy. Ale były nienawożone, to pewnie dlatego. Trójlist w tym roku podwójny, hura😀. Z różami za to bida😔
OdpowiedzUsuńPięknie !
OdpowiedzUsuń