poniedziałek, 16 stycznia 2023

Notatka 476 wbrew

Nie ma ostatnio łatwo. Podejrzewam że nikt łatwo nie ma. Ale jednak trwamy, być może głupio. 

I nie tylko my. Niemądra śliwa, ta sama która wydała kwiaty późną jesienią znów je ma. 

Cyknęłam ją wieczorem o szesnastej, bo w dzień to niezbyt widać. Nie trafiłam na słoneczny moment i cykanka nędzna. Ale że kwitnie to widać. 


Co to jest, się pytam? Czy drzewo może mieć nadzieję? Jest optymistą? Jesienne kwiaty padły przy śnieżnym epizodzie, ale śliwa znów je puszcza. Nie może liczyć na owady, więc to sztuka dla sztuki, być może szkodliwa dla samej śliwy. 

Donosiła na śliwę R.R. 

Dziś tak.



16 komentarzy:

  1. Jak to co to jest? Małgosizm.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Małgoś, tak jak i ta śliwa jest wyjątkowa, wyróżniają się z pośród innych śliw-ludzi. Doskonałe określenie 😄

      Usuń
  2. A poprzedni wpis gdzie dobrze się zaczynał :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kocureczku, skoncertowałam go. Te same pytania i zjawisko też to samo😄.

      Usuń
  3. Jest slonce,ciepelko, to i zielone sie budzi do zycia, a ze niekiedy to jeszcze srodek zimy, to coż, doopka zmarznie, moze nawet sie zlapie jakies odmroznenie,przymrozenie, no ale cóż, tak to jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy to tylko to Doruś. To kwitnienie takie uparte, przymroziło i zadusiło listopadowe kwiaty a drzewo nadal próbuje.

      Usuń
  4. Szkoda śliwy, bo pewnie na dobre to jej nie wyjdzie, oby tylko przetrwała te zimowe ekscesy. Za to Ty spędzasz zimę, jak należy- hibernujesz ? :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wydaje mi się że to nie pierwszy raz takie zimowe kwitnienie odstawia, nie zwracałam uwagi, bo kwiatki jednak drobne. Zobaczymy jak będzie wiosną.
    Taaaak, można powiedzieć że hibernuję. To nie jest mój ukochany czas w roku.

    OdpowiedzUsuń
  6. Aberratka. Odmieniec. ( a w wersji damskiej? odmienica? )
    U nas rośnie grusza, co w środku lata kwitnie po raz drugi. Odmieńczyni taka.

    Trwamy, to dokładnie ten stan, czując się jak przebita dętka. Częste dopompowywanie jakoś nie pomaga, bo gdzieś ta energia jednak ucieka. Pozdrawiam powoli a rozlaźle.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co Agniecho? Pora roku do d, pani d szaleje. Ale skoro jaśniej, śliwa nie odpuszcza i jesteśmy, to może trzeba nam zacząć pompować tę energię.

      Usuń
    2. Właśnie wali śnieg, przez przypadek mamy więc tutaj zimę w tym czasie, w którym opisuje ją kalendarz. Myślę, że z tydzień potrwa... Ale ja zimę lubię.

      Usuń
    3. Ha, śnieg i u mnie! Puchate i koronkowo na gałęziach, a na ziemi pan Zenek ma co robić razem z drogowcami😊

      Usuń
  7. Pogoda dzisiaj u nas dobijająca, ciemno, pochmurno i siąpi od poniedziałku... Świat płacze na przemian sypiąc z lekka białymi płatkami, które się topia zaraz na ziemi... Ehhh.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie Kocureczku zimowy listopad. Zgniło i ciemno. Słoneczko bywa, owszem. Dopompowuję się jak mogę.

      Usuń
  8. To tak jak ja: pesel, no przemilczę, emerytowana nauczycielka, babcia, kociara, czytelniczka zawzięta, już bez działki za to z balkonem na którym usiłuję wyhodować jakieś zielone, ale futra w mig pacyfikują! Pogoda ,jak to w Suwałkach, ciepełko zawsze gdzieś daleko,zawsze z tyłu, dziś trochę śniegu i zapowiada się mrożna nocka., chociaż w dzień było dawno nie widziane słoneczko!😎😻

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj siostro w introwertyźmie, peselu plus, próbach zieleniowania i w hodowli futerek. Prześliczne one, czyli Boguś i Mela🤩. Nie martw się pogodą, nie znoszę tej pory roku, ale przecież już jaśniej, słońce częściej. Lepiej będzie.

      Usuń