środa, 17 lutego 2021

Notatka 277 Święto i L.S.Roche

Święto późno obchodzone, w trakcie obchodów piszę, w planach jest ciąg dalszy.

Pieszczenia, tulenia domagały się wszystkie, stęsknione, bo oczywiście z przyczyn różnych późno wróciłam.  Tuliłam, pieściłam nienasyceństwa, jeszcze będę, ale.... Wiadomo, u mnie stan futerek  niekompletny. Niekompletny dla duetu, który nie korzysta z legowisk Rudzieństwa, tak jakby były wciąż zajęte. Niekompletny dla mnie.  Nic nie poradzimy, Lisiunia postanowiła sprawdzić co za bramą i jak przystało na stalową w swej stanowczości damę, sprawdza. Jak zwykle mając głęboko gdzieś dobrostan ludzia.
  
W ramach prezentu dla Pańć, Madek, Mamuń Kocisynków i Miaucóreczek rekompensata za ponoszone trudy i być może równie bezceremonialne traktowanie przez skarby kosmate.... Oczywiste że skarby kosmate rekompensują, ale drobna premia w postaci przyjemności dla oczu nie zawadzi. 
Portrety futerek, dzieła artystki o której nie wiem wiele. Liczne literówki, skróty nazwiska (lub pseudonimu), warianty imion. Zakładam że pełne miano to:
Leá Salomé Roche
lub
Leá Roche

Roche w zależności od języka to zapach lub skała. Francuzka mieszkająca w Alicante. Maluje w sposób niezwykły mieszając narzędzia, techniki i barwidła - tusze, akryle, akwarele, rozmaite pisadła.  Dziś z okazji święta portrety kocie w ilości masowej.


























Prawda że przyjemne?  Głód kolorów na trochę zatkany. Trochę to takie, jakby Grabiańskiego przerabiać na witraże, łącząc szklane plasterki owszem ołowiem, 
ale czasem zamiast ołowianego łącza wstawiając światłowód. Jedyne co mi przeszkadza, to to, że artystka obok narzędzi różnych korzysta też z szablonów.  Inna rzecz, że jeśli jest kilka obrazów wg. jednego rysunkowego szablonu (różnych w nastroju, kolorycie), to wszystkie obrazy opisane tym samym imieniem kota, tak jakby pokazywały różne strony osobowości portretowanego stwora. Trafiłam na dwa takie zestawy.

Nie powinnam wstawiać aż takiej ilości obrazków, ale cudów w necie jeszcze moc, także i kocich. 

R.R. pisała.





14 komentarzy:

  1. Koty barwne jak hipisy, cats power i wogle. Mła dziś świątecznie nie żywie, chyba pogoda ją wykańcza. Razem ze Szpagetką złośliwą rzecz jasna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wczoraj żyłam tylko dzięki temu, że dłużej pospałam w pociągu. I tak było niezbyt. Dziś nie będzie lepiej, kołowato od rana.
      Złośliwa diwa, musi pokazać moc.

      Usuń
  2. Podobają mi się!
    Kotostwu zdrowia, a dla panci kotostwa spokoju i grzdcznych futerek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Takie techno?
    Dziękuję w imieniu własnym i futer, wzajemnie Ci życzę zdrowych grzecznych futer, a kotom zdrowej i zadowolonej Pańci. ❤️

    OdpowiedzUsuń
  4. Niech się Jacyś ogarnie to życzymy!
    No i żadnego chorowania 🐾💜

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wzajemnie Kocurku, żadnego chorowania❤️😀❤️ Jacusiowi przekażę

      Usuń
  5. Dla kotecków dużo zdrówka i pysznych kąsków, dla Pańci samych szczęśliwych chwil z koteckami! U mnie świętowanie zostało nieco zakłócone bandyckimi wyczynami niektórych osobników z kociego stada, przy odwilży zaczęło się bowiem polowanie na ptaszki, uwieńczone nawet wątpliwym sukcesem - wątpliwym, bo po upolowaniu zamiast nagrody było trzepanie futerka. Symbolicznie, oczywiście, ale dwie łobuzice zostały srogo skarcone.
    Obrazki cudne! Nawet niektóre z nich mam też gdzieś w czeluściach komputera zapisane. Niektóre to myślałam, że są efektem sztuki fotograficznej, nie sądziłam, że to wszystko ręcznie malowane. Tym bardziej ciekawe :). Łączenie technik daje czasem fantastyczne rezultaty.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kiedyś myślałam że to efekty używania Prismy XD

      Usuń
    2. Wiecie co? Nie mogę dać głowy, że pani Zapachowa Skała nie kombinuje z programami do obróbki zdjęć, przynajmniej na etapie tworzenia szablonów do kolejnych wersji. To odbiera co nieco świeżości/wartości tym pracom jednak wydaje się że nie do końca. Na pewno nie jest to tylko kolorowanka schematów z komputera, ani w żadnym wypadku obróbka fotografii. Raczej kobita wykorzystuje wszystkie możliwości materiałów i narzędzi.

      Usuń
    3. Ja wcale nie umniejszam fotografii, chciałabym umieć robić takie cuda ze zdjęciami :). Tak czy owak ja sobie te zdjęcia zapisywałam jako inspiracje do obrazków, bo chociaż podejrzewałam, że to fotografie, to przy odpowiednim połączeniu wysiłku i talentu można przecież coś podobnego namalować. Mniejsza o technikę - kotecki są cudne!

      Usuń
    4. Wszystkiego dobrego, zdrowia futrom i ludziom. Och Małgosiu, ja też nie lubię jak polują, ale w końcu mamy drapieżniki. Mają co jeść, i nie muszą polować... Ale.... nie pomyślałaś, że to jak w memie ze zmartwionym kotem "tyle kłopotu z upolowaniem szczura, a pańcio nie chce go zjeść"? Może one dla Ciebie tak? Zdrowia dla Cię i futerek😀😀😀❤️

      Usuń
    5. No dokładnie tak jest :))). Dzisiaj rano wychodząc z domu natknęłam się na ułożone obok wycieraczki truchełko ptaka podobnego do kosa, ale z szaro-grafitowym dziobem, więc nie wiem dokładnie kto padł łupem moich futrzaków. Nie mam jednak wątpliwości, że kotecek chciał się państwu przypodobać. Albo może pokazać, że bywa lepsze menu niż to z puszki :))). W lecie znoszą nam tak myszy, czasem kilka zwłok leży rządkiem przed drzwiami. Sama rozkosz :). Ale wiemy, że one to robią z miłości do nas :))).

      Usuń
    6. 😀 tak, koteczki tak cudne, że nie umiałam się ograniczać. Przesadziłam z ilością

      Usuń
  6. 😀no właśnie. Wzdech. Łączą składanie świadectwa miłości z własną przyjemnością.😀 Może za chudzi dla futerek jesteście 😀

    OdpowiedzUsuń