Dzień niezbyt. Leniwy jak rzadko. Nieruchawy. Zwierza go przesypiały, zalegając różnie. Lisina też. Pociecha że śpi w pozie, jakiej od dawna u niej nie widziałam. Pełen luz, Czytaczu. Brzuszek na wierzchu, tylne łapki rozciągnięte rozkosznie, lekki łuk ciałka. No po prostu leniwy plażing. Czyli nic nie boli, jest poczucie bezpieczeństwa, ale nie jadła i tu już gorzej. Miarka wody z miseczki wypita, i tu lepiej. Tabletki nie udało się podać, nie będę próbować, to w końcu tylko uspokajacz. Jakimś cudem Kocina wie, że nie będzie nadziewania. Feluś i Gacuś natrętni i zazdrośni, sami bardzo chętnie przyjęliby zamiast Lisi wszystko do pyszczka. Gdy nie zalegali. Jacuś ma na wszystko wylane, przynajmniej dziś. Odkrył, że rzucona na podłogę przedpokoju poduszka jest świetnym punktem do snu, dla kota, który chce mieć wszystkich na oku i korzysta. Dobrze. A z innej beczki, właściwej dla dzisiejszego dnia to tak.
Blog był na próbę. Czy umiem, czy moja codzienność na to pozwoli, czy będzie mi się chciało. Mam na imię Romana i jestem unikatem, tak jak mój numer PESEL 50+. Żaden ze mnie cud . Jestem obrośnięta kotami, książkami, myślami o roślinach i tysiącami zaczętych spraw. Siedem wiatrów w tyłku, wciąż i ciągle, ale blog jest.
niedziela, 3 stycznia 2021
Notatka 239 ABSTRAKCJE okoliczne
Nic bym nie miała przeciwko takiej "abstrakcji" jak powyżej. Bez żadnych ulepszaczy do których jako twórcy mamy skłonności. Ja też mam. Te cykanki powyżej są jedynie przycinane, by były tylko detale pni drzew pospolitych. Ale ponieważ mam skłonności, to sobie pofogowałam, bez szczególnej finezji. Efekt poniżej. Monochromów barwnych mi się zachciało. A także zachciało mi się sprawdzić, do jakich modyfikacji kolorystycznych może być zdolny srajtfon. Niezbyt mi się efekt podoba.
Czy lepsze? Oryginały, no cóż, z mniejszą dawką koloru, dyskretniejsze. Natura wie zawsze lepiej.
Co nie znaczy, że się przestanie próbować.
Z efektami, hmmm, różnymi. Różowymi. Pomarańczowymi.
Nara, Czytaczu.
Zdjęcia cud miód.
OdpowiedzUsuńKciuki trzymam za rudzielca nadal 🧡🧡🧡🧡
Dziękuję 🧡
OdpowiedzUsuńMchy, kory i porosty, młą lubi takowe klimarty. Najbardziej w kolorach natury, dla mła niedoścignionej palecie. Szpagetka je troszki ( troszki ) więcej, może i Lisina spróbuje. Grunt że popija i zalega na plecorkach. Oczywiście nadal czymamy kciuki i wysyłamy fluidy oraz fale ( Mrutek się uparł że majo być fale ).
OdpowiedzUsuńOpisałam w poprzednim poście. Działają te fale i kciuki. Dziękuję.
OdpowiedzUsuńJestem czekam na wyniki vetowe 🧡🧡🧡🧡 trzymany cały czas kciuki i łapki 🧡
OdpowiedzUsuńTrzymam, ma się rozumieć! A fotki i same obiekty - cudne!
OdpowiedzUsuń