Aktualizacja 14.07.2020.
ODSZCZEKUJĘ APOLITYCZNOŚĆ JASNOGÓRSKICH APELI. Zmieniło się, o czym z żalem wielkim zawiadamiam. Fatalna data 13.07.2020. Jasna Dupa.
Drukowana wczoraj po oddanym w wyborach głosie. Oddanym pięć minut przed zamknięciem lokalu wyborczego, czyli szkoły. Po wyborach odpracowanych z niesmakiem wolniutko poszłam na wieczorny spacer cykając od niechcenia fotki w zapadającym mroku. Celem spaceru Jasna Góra, powodem jasnogórski wieczorny apel. Obojętne Czytaczu, czy jesteś wierzący, wątpiący czy niewierzący, chciałabym Cię zaprosić na przeżycie czegoś, co jest możliwe tylko tu.
Jeśli brak Ci motywacji religijnej, niech Cię zachęci choćby estetyczna. Nie wiem, czy udało mi się choć w promilu pokazać, o co kaman.
Więc zapraszam. Sprawdź. To warto przeżyć.
I tu Czytaczu kończy się składna relacja. Bo czy wierzysz, wątpisz, niewierzysz, ci którzy są w środku w większości wierzą głęboko. I jeśli chcesz wysłuchać i odczuć, lepiej odłóż cykadło. Chyba, że koniecznie musisz. Tacy też tam bywają. Ja odważyłam się na jedną jedyną fotkę. Musi wystarczyć, bo potem był hymn Bogurodzica dziewica Bogiem sławiena Maryja.. Znasz, w szkole męczyli. Ale, o Borze Zielony jak to brzmi...
Jak będziesz miał szczęście to usłyszysz jak śpiewa pełną piersią pauliński chór. Jak będziesz miał szczęście.
A ludzi było mnóstwo. Niektórzy cykali, naprawdę baardzo nieliczni. Potem było tak. Też chyba magicznie.
Tu, odwagi, wchodzisz w ciemny park.
I szybciutko, bo niestety gryzą komary i meszki. Ale fontanna kusi.
I teraz tak. Ja kocham apele poza porami pielgrzymkowo-turystycznymi. Owszem nie ma widoku Jasnej Góry w zachodzie słońca, ale jednak dla mnie to nie ludzki tłum czyni apele czasem wyjątkowym. Każdy ma inaczej, dla przybyłych ze Szczecina rowerami, pieszych z Pabianic, Kalisza i Sandomierza ten apel był wyjątkowy. Choć dla kilku najważniejsze były fotki które wstawią na twarzoka. Dla kilku, a było tłoczno. I pięknie.
Informowała R.R. Sceptyk i wybredzioch, gdybyś Czytaczu był ciekawy kto pocztówkę przesyła.
Jasna Gora od lat kilku co najmniej,moze nawet 10, kojarzy mi sie zle. Ze spedami naziolskimi pod czulym patronatem paulinow, z wiecami politycznymi udajacymi nabozenstwa, z wyglaszanymi na tych wiecach tresciami nie majacymi nic wspolnego z chrzescijanstwem.
OdpowiedzUsuńOraz z publiczny epatowaniem swoja religijnoscia przez obecnie rzadzacych (zdjecia z wczoraj sa powalajace po prostu).
A w tym balaganie piekna i wazna dla wielu ikona MBCz.
Tak. Co mam powiedzieć, masz rację. Ale apel jest i zawsze był kameralny. Polityki w nim mało lub wcale. To był wieczór wyborów, a jednak nie dostałam dreszczy alergicznych na politykowanie przed ołtarzem, ani nie poczułam się źle, jako ta co na pana D nie głosowała.
OdpowiedzUsuńCzytalas Ksiegi Jakubowe? :)
OdpowiedzUsuńNie. Przeraził mnie rozmiar dzieła i cena. Pewnie kiedyś sięgnę, ale na razie unikam opasłych tomów. Tak mi się zrobiło po tomiszczu "Lenin" Ossendowskiego.
OdpowiedzUsuńSprobuj:) A pytam, bo Czestochowa i Kasna Gora sie tam tez pojawia:)
OdpowiedzUsuńJasna Gora, ofkors.
OdpowiedzUsuńBo to w jednym dziele? Jasna Góra i Paulini nie zawsze są bohaterami pozytywnymi. Choćby u Terleckiego. Albo są tak pozytywni że naciąganą propagandą i mitem jedzie. Nijak się to ma do wiary prostego ludzia. Tym pielgrzymom z niedzielnego apelu wisiały wybory, jakoś nie wierzę, że głosowali korespondencyjnie.
OdpowiedzUsuńNo wiem, ze w wielu. Ale tam ciekawie tlo historyczne pokazane.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś. Jak minie mi wstręt do dzieł grubości cegły.
OdpowiedzUsuń