Podtrzymuję, że tajemnicza sprawa z ciężarami, tym razem więcej kłopotu zrobił stół opuszczający pokój, się upierał że jeszcze zostanie. Na tyle był w tym uporze skuteczny i upierdliwy, że do końca to jeszcze go nie wyprowadziłam, sił brakło, więc blat zdobi scianę klatki schodowej za drzwiami. Teraz nie ma szaleństwa, mieszkanie sąsiadki puste. Może stać.
I co poza tym?
Przefajna pogoda a ja smarkata. Taki stan, tak sobie tłumaczę, miewa zalety. Młodsza jako smarkata jestem, apetytu nie mam, ale jakby co, to świństwa nie poczuję ani węchem ani smakiem. Na szczęście z uszu zeszło, z zatok schodzi, nic do gardła tym razem nie leci. Co prawda ogólnie to słabsza jestem, ale wyleżane gnaty nie bolą. Lajcik, teraz tylko nie przeziębić dziadostwa i będzie dobrze. Ale w sobotę będzie Bobusiowanie. Hmmm. Zobaczymy.
Przyczyna kataru, to łupiestwo wystawkowe uprawiane w deszczu, czyli stół.
Pisała R.R. tymczasowo smarkata.
Powinnyśmy się zamienić stołami. Ja mam w roli blatu roboczego w pracowni stół po teściach, coś tak na oko jak ten Twój, fajny bo rozkładany, więc ma spory kawał płaszczyzny, ale ma tradycyjną wysokość jadalnianą i jak dla mnie to o te 5 cm mógłby być niższy, bo to celów twórczo-roboczych jest niewygodny. Odpowiednią wysokość mają typowe stoły kuchenne, ale one mają małe blaty. Jest plan upiłowania nóg. Temu stołu.
OdpowiedzUsuńCzyli drobne a upierdliwe korekty gratów nas czekają. No cóż, ideał stołu każdy ma własny 😃, dobrze że do osiągnięcia 😃
UsuńNajważniejsze że towarzystwo zaakceptowało i nie leje na nowość. Uważaj teraz z Bobusiowaniem bo nie tra przeziębiać przeziębionego. Poza tym Achtung bo grypsko przebrzydłe panuje z powodu chłodnej wiosny i dwuletniej przerwy w budowaniu odporności. Pięć cm to nie tragedia, pomysł z kółkami jest cool. Na zdjątkach widać że niektórzy futerkowi zgrubli, tzn. chciałam napisać zmężnieli. ;-D
OdpowiedzUsuńFelunio jest mężny😃. Z akceptacją sprzętu jest dobrze, a nawet aż za dobrze. Zdaje się że zrobiłam futrom stół do wylegiwania się 😃. Miał być mój. Grypom mówię NIE, i mam nadzieję że nie dopadną.
UsuńUważaj na się, pogoda zdradliwa!
OdpowiedzUsuńWiadomo, że jak coś nowego to koty muszą przetestować😃
Kładłaś fornir?
Kiedyś, i to nie był fornir na całej powierzchni, tylko uzupełnianka, rogi, brzegi i jedno wybąblenie co się nie dało wyprasować. Wyszło bardzo średnio, więc się bałam. A i tak mnie to czeka. Do Bobusiów właśnie się zbieram.😃. Stół nadal testowany
UsuńNie no stół fajny :D Też pod biurkiem jakieś uzupełnianki planuję, bo pod biurkami co pokazywałam z kompem i zestawem do malowania jest pusta przestrzeń i tam wjadą jakieś właśnie szafeczki czy coś może na kółeczkach, ale czekam na lepszy miesiąc, żeby poszukać. Na razie się rozglądam.
OdpowiedzUsuńA Żbiki na stole pilnują i dobrze. U mnie koty leżą wszędzie gdzie chcą. Nie walczę z tym. Ale najbardziej ulubione są jednak parapety i wysokości.
Kocurro, ja się zastrzelę!!! Wyszłam z domu z celem Bobusiowo. Ale zaczęło lać, więc kocie zakupy, więc kupa czasu spędzona na szukaniu okazji. A w domu leją załatwiła mi świeżo zmieniona kołdrę. Zaczęłam myśleć że to kara za wyjście z domu. Trudno nie będzie wstępu i dostępu do mojego łóżka. To nie ustęp.
UsuńYhhhhh.....
UsuńMam rosołek 🍜
OdpowiedzUsuńKurka wodna, faktycznie coś niedobrze się dzieje z Rysią , oby tylko blokada dostępu do Twojej sypialni pomogła. Współczuję, kołdra znów do prania, a jakbyś potrzebowała zneutralizować kocie wonie na łóżku, to po oczyszczeniu ponoć pomaga rozpylenie jakimś atomizerem wymieszanej zwykłej wody z wodą utlenioną, ja dodawałam jeszcze parę kropelek olejku z drzewa herbacianego (tylko ostrożnie, bo woda utleniona może odbarwiać materiał pokrycia ).
OdpowiedzUsuńFajnie, że stół się wpasował i spodobał się nie tylko Tobie :)
Pranie odchodzi, bo przelała na wylot. Materac-podkładkę też. Sposoby na odwanianie i czyszczenie mam, woda utleniona do prania, neutralizator zapachów po praniu tego co się nie da wsadzić do prania. Ale ech.
Usuń