sobota, 25 lipca 2020

Notatka 62 Bordello bum bum story





Nie, nie i nie. To nie moje Bordello to powyżej i poniżej. To zdjęcia mistrzów w sztuce osiągania Bordello. Szczycą się mistrzostwem i zamieszczają w necie zdjęcia na dowód mistrzostwa.   Od razu informuję, że jeszcze (podkreślam słowo "jeszcze") takiego mistrzostwa nie osiągnęłam, ciut brakuje...  Nie odczuwam też dumy z Bordello, czy przyjdzie z osiągnięciem mistrzostwa? Było by to miłą odmianą, bo na razie czuję wstyd, zmęczenie od samego patrzenia, i wściekłość na siebie. Oraz na Bordello, że się nie chce samo posprzątać.





W moim zielonym też Bordello. Zarośnięte chwaścidłami po szyję ledwo dyszy. Ale żyje.  I tak, to poniżej to moje zielone Bordello. I tu też wstyd i wyrzuty sumienia. Bo posadziłam i nie dbam jak należy. Taki rok. Nie sprzyjający moim działaniom ogrodowym, bo zielone daleko, z dojazdami źle, pandemia i cały ten syf przez nią powodowany. Tym razem niestety życie towarzyskie weszło w paradę robotom przy zielonym.  Nie mogę obiecać, że na tym polu będzie lepiej, bo z jazdami to poprawić się ma w przyszłym roku, w całości przestrzeń przy domu podlega pracom remontowo-modernizacyjno-budowlanym. Jakoś bardzo dziwny ten sezon.  Sezon Bordello.

















Dzisiejszy post był możliwy dzięki miłosiernemu doładowaniu srajtfona ładowarką rodzinnego dziecka. Bo ciapa blogująca zostawiła swoją w pracy, i nie naładowała urządzenia. Na oparach było.

Ciapa ma nadzieję na kupno zapasowej na jutrzejszej giełdzie. Bo idzie. Pozdrawiam Czytaczu. Dobrych snów.  R.R.

15 komentarzy:

  1. Aż tak nie miałam, ale blisko było. 😆 ale jeszcze mam na stole przydasie do sprzątnięcia i u Młodego też na stole wszystko co odkładałam do selekcji jakiejś. U siebie muszę jeszcze ogarnąć pranie bo co zdejmę z suszarki to mi się nie chce w szafki (zastawione kocimi legowiska mi, żeby nie było wlamow do środka) i leżą poskładane ciuchy na na komodzie i fotelu a Morfeuszek na nich śpi 😣😣😣
    No i książki do przeczytania w pierwszej kolejności mi leżą też przy łóżku. No taki lajf...

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie JEST blisko. Co ciut ogarnę to znowu się robi. Taki lajf.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj bo my mamy ciekawsze zajecia niż sprzątanie na błysk sterylny jakis

      Usuń
  3. 🤣🤣🤣genialnie to wyjaśnilaś 🤣🤣🤣 będę używać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie czyli w punkt - są na świecie ciekawsze zajęcia. :-) Co do Zielonego Bordello, Zielone to zawsze się obroni, taki cud natury. A sezon naprawdę jest dziwny. :-/ Dla mła dlatego że pandemicznie byliśmy wyłączeni ( nie wiadomo po jakiego grzyba bo jak widać wypłaszczyło głównie mózgi a wypłaszczenia stopnia zapadalności dzięki zamknięciu powszechnemu tak naprawdę nie można udowodnić ) i wszystko się rozłaziło. Co gorsza po zamknięciu wcale nie wróciło do normy, choć społeczeństwo bardzo mocno zamyka oczka żeby tego nie widzieć.
    Do Drevniego Kocurka, imię zobowiązuje do spania wszędzie gdzie się tylko da. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Też myślę, że dziwnie jest nadal. Jakieś porąbane się wdarło w rzeczywistość i dziwne trwa. Przestaję wierzyć w czas rozliczeń - najwyraźniej nie ma to jak uparcie sączona oficjalna wersja zdarzeń. Jednostka może w nią wątpić, bo gołym okiem widać że rzeczywistość skrzeczy inaczej, ale nosi ścierwę na pysku, godzi się na obcinanie zarobków, bo jasna dupa co ma zrobić? Mało brakuje a wpiszą pandemię jako stan trwały w konstytucję. Szlag.

    OdpowiedzUsuń
  6. Tylko cwaniaki u nas kierownicy na stosie lecą , a wszystkim innym obcięli. Dupki jedne.

    OdpowiedzUsuń
  7. Byłam w ROSSMANNie i Biedronce. Tam jakby pandemii nie było. Mało kto w maskach, ludzie jeden na drugim. Zakupy szybko i do domu. Jakoś jednak w domu tej psychozy nie widać.

    OdpowiedzUsuń
  8. U mnie widać. W domu znaczy. Stał się wieżą, gdzie rzadko goszczą goście. Koty mi dziczeją. Ja też.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie zawsze mało kto przychodził, więc jest bez różnicy właściwie. tylko świąt szkoda, że w domu były.

      Usuń
    2. No, ja zaliczylam Wielkanoc w pojedynke...

      Usuń
    3. Wiadomo, że każdy był zamknięty w swojej chałupie. Ja też. I z tego powodu mam dziwne uczucie, że świąt po prostu nie było.

      Usuń
  9. Nie strasz. U mnie ciągle Bordello.

    OdpowiedzUsuń